Rekordowy wzrost cen domów w Anglii i Walii. Kupno domu coraz mniej realne?

W tym miesiącu po raz pierwszy średnia cena za mieszkanie w Anglii i Walii przekroczyła £300 tys. i wyniosła dokładnie £303 190. Miesiąc temu było to £299 287. Eksperci zauważają, że brytyjski rynek nie jest przygotowany na tego rodzaju wzrost cen. 

Rekord został również pobity w Londynie, gdzie średnia cena osiągnęła kwotę £644 045. Tu jednak nikogo nie dziwi wysoki koszt domów. Patrząc na to przez pryzmat całego miasta, można dostrzec, że rynek nieruchomości zaczyna się "rozdzielać" - w części dzielnic ceny spadają, podczas gdy w innych rosną. 

Raport Rightmove pokazuje również, ile czasu potrzebuje mieszkaniec konkretnego regionu na uzbieranie depozytu wymaganego do zakupu nieruchomości. Samotnemu londyńczykowi zajmie to 46 lat, a mieszkańcowi północno-wschodniej Anglii średnio 9 lat. Wyjściem z sytuacji wydaje się być wzięcie kredytu jako para - wówczas w przypadku Londynu odłożenie na depozyt powinno zająć 8 lat, a w przypadku północnego wschodu - 2 lata. 

Miles Shipside z Rightmove zauważa, że winę za wzrost ponosi niewystarczająca ilość mieszkań na rynku, których zaczyna powoli brakować również poza Londynem.

Na rozbieżność cenową w stolicy, swoją uwagę zwraca Nicky Chute z agencji Foxtons. Zauważa, że w dzielnicach Pimlico i Westminster jego firma sprzedała w ubiegłym roku 514 nieruchomości ze średnią ceną £1,2 miliona, co oznacza, że wartość rynku w okolicy wyniosła £618 milionów. W Walthamstow ilość sprzedanych domów wyniosła 1 722 ze średnią ceną £395 tys., generując łącznie £680 milionów. Analizując te dane można zauważyć, że położone w Londynie Zewnętrznym Walthamstow jest większym rynkiem, niż położony w ścisłym centrum Westminster.

Zdaniem specjalistów, dużym problemem w stolicy jest fakt, że wiele mieszkań i domów stoi niezamieszkanych, co znacząco wpływa na rynek. Z drugiej strony, wysokie ceny nieruchomości spowodowały, że ilość sprzedawanych domów systematycznie spada.