Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zamach na "Charlie Hebdo": Zabójcy się zabarykadowali. Kim są?

Zamach na "Charlie Hebdo": Zabójcy się zabarykadowali. Kim są?
Francuska policja opublikowała dzisiaj zdjęcia podejrzanych o wczorajszy zamach: Cherifa Kouachi i Saida Kouachi. Bracia podobno ukrywają się w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois.
Media francuskie opublikowały dzisiaj informacje dotyczące dwóch sprawców zamachu na redakcję satyrycznego tygodnika 'Charlie Hebdo' - są nimi bracia Said i Cherif Kouachi. W zamachu zginęło 12 osób, w tym zabici z zimną krwią główni rysownicy tygodnika.
Reklama
Reklama

Dwaj mężczyźni podejrzani o atak na francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" zabarykadowali się w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois, ok. 80 km na północny wschód od Paryża - podała dzisiaj ok. godz. 14:00 lokalnego czasu telewizja France 3 Picardie. Na pobliskich ulicach rozmieszczono pojazdy żandarmerii.

Według źródeł policyjnych, wcześniej domniemani sprawcy zamachu na redakcję tygodnika porzucili swój samochód między miejscowością Villers-Cotteret a Crepy-en-Valois. Podejrzani zostali zidentyfikowani przez świadków.

34-letni Said i 32-letni Cherif, obywatele francuscy, z pochodzenia Algierczycy, zamieszkali w Paryżu, opisywani są przez policję jako "wyjątkowo niebezpieczni".

Młodszy z braci jest dobrze znany policji. W 2008 roku został skazany za udział w tzw. siatce z Buttes-Chaumont (od nazwy parku na północy Paryża), rekrutującej młodych bojowników do walk w Iraku. Dwa lata później jego nazwisko pojawiło się w związku z planami uwolnienia z więzienia Smaina Aita Alego Belkacema, byłego członka algierskiej organizacji Zbrojna Grupa Islamistyczna (GIA), skazanego na dożywocie za podłożenie bomby w paryskiej stacji kolejki podmiejskiej przy Muzeum d'Orsay w 1995 roku. Tę sprawę wobec Cherifa Kouachiego umorzono z braku dowodów.

Dziennik "Liberation" podał, że Cherif Kouachi wychował się w sierocińcu w Rennes. Uczył się na trenera fitnessu. Potem dołączył w Paryżu do brata; w stolicy pracował jako dostawca pizzy i wykonywał inne dorywcze zajęcia.
W 2005 roku, jak podaje dziennik "Le Figaro", Cherif Kouachi pojawił się w reportażu z cyklu "Pieces a Convictions", wyemitowanym przez telewizję francuską.

Na ujęciach z 2004 roku, jak relacjonuje "Le Figaro", jest on "banalnym" młodzieńcem z przedmieścia. "Ma marzenia jak wielu innych młodych ludzi z dzielnicy, jest fanem rapu, bardziej zwolennikiem radości życia i ładnych dziewcząt niż chodzenia do meczetu" - cytuje "Le Figaro" opinię dziennikarki.

Jednak w ciągu kilku miesięcy Kouachi angażuje się w radykalny islam dzięki kontaktowi z "emirem" - Faridem Benyettou, który kierował "siatką z Buttes-Chaumont". Według mediów francuskich, obaj bracia często odwiedzali meczet w dzielnicy Stalingrad, w którym nauczał Benyetttou.

W telewizyjnym dokumencie Kouchai opowiada, że to właśnie "emir" wskazał mu dobrodziejstwa zamachów samobójczych, bo "w tekstach jest napisane, że dobrze jest umrzeć jako męczennik". Z dziennikarskiego dochodzenia wynika, że Kouachi dał się szybko przekonać i przygotowuje się do wojny. Czyni to, jak zauważa "Le Figaro" w "zdumiewający" sposób: nieco joggingu w parku Buttes-Chaumont i krótkie spotkanie ze "specjalistą od broni, który uczy go, jak posługiwać się kałasznikowem".

W momencie wyemitowania dokumentu w telewizji w kanale France 3, Cherif Kouachi był już zatrzymany; został aresztowany razem z "emirem" już na pokładzie samolotu do Syrii. W 2008 roku został skazany na trzy lata więzienia, w tym 18 miesięcy w zawieszeniu. Ze względu na długi czas, który spędził w areszcie przed wyrokiem, szybko wyszedł z więzienia.

Jednak jeszcze w telewizyjnym dokumencie pracownik socjalny mówi, że Kouachi zdaje sobie sprawę, że został zwiedziony przez swego mentora. Również obrońca argumentował w trakcie procesu, że Cherif Kouachi to "sporadyczny muzułmanin", który mimo pobierania nauk u Benyettou słuchał rapu i palił marihuanę.

Według policji, wspólnikiem dwóch braci był 18-latek Mourad Hamyd, szwagier Cherifa Kouchiego. Z relacji świadków wynika, że w samochodzie, którym odjechali bracia, był trzeci mężczyzna. Hamyd oddał się w ręce policji po tym, gdy zobaczył swoje nazwisko w mediach społecznościowych w związku z zamachem. Utrzymuje, że jest niewinny.

Internauci, którzy przedstawiają się jako jego koledzy z klasy, zaczęli na Twitterze kampanię, w której potwierdzają, że był on na lekcjach w liceum w czasie zamachu. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama