"Znajomość polskiego jest zaletą". Walijczycy oburzeni
Zajmująca się utylizacją odpadów firma Cwm Environmental opublikowała ogłoszenie, w którym poszukiwana jest osoba pracująca przy recyklingu śmieci.
Oferta zawierała szczegółowy opis zajęcia, stawkę godzinową (6,50 funtów), a także adnotację: „Znajomość języka polskiego jest zaletą, jednakże nie jest wymagana”.
To jedno - zdawałoby się, że zupełnie niewinne - zdanie wywołało wiele kontrowersji wśród mieszkańców walijskiego Carmarthenshire - informuje portal "Wales Online".
Walijczycy zarzucają firmie, że w ogłoszeniu nie pojawiła się wzmianka o tym, że znajomość walijskiego byłaby atutem – tymczasem aż 40 procent mieszkańców miasta zna ten język.
Sprawa zyskała ponadto szerszy wydźwięk z tego względu, że szukające pracownika przedsiębiorstwo należy do tamtejszej rady miasta. Wybory w Carmarthenshire wygrała Partia Pracy, która znana jest z przychylniejszego nastawienia do imigrantów niż konserwatyści.
Do dyskusji włączyli się więc lokalni przedstawiciele Partii Konserwatywnej, którzy oskarżyli Partię Pracy o faworyzowanie imigrantów, podczas gdy powinni pomagać bezrobotnym Brytyjczykom w znalezieniu pracy.
„To wydarzenie jest dowodem na to, że laburzyści rekrutują cudzoziemców kosztem lokalnych mieszkańców, którzy także szukają zatrudnienia” – stwierdził rzecznik walijskich torysów.
„Około 30 ze 100 naszych pracowników to osoby z Europy Wschodniej, zwłaszcza z Polski. Osoby te są bardzo dobrymi i niezawodnymi pracownikami, dlatego szukanie kogoś, kto potrafiłby się z nimi porozumieć, ma sens” – oświadczył dyrektor Cwm, John Rees.