Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zawodnicy uśmiechnięci, ale w Madrycie coraz bardziej nerwowo

Zawodnicy uśmiechnięci, ale w Madrycie coraz bardziej nerwowo
Czy Bale i Ronaldo strzla gola? (Fot. Getty Images)
Piłkarze Realu z uśmiechami na twarzach udali się do Dortmundu na jutrzejszy mecz Ligi Mistrzów z Borussią, ale według hiszpańskich mediów to raczej 'dobra mina do złej gry'. Po słabym starcie sezonu w Madrycie robi się coraz bardziej nerwowo.
Reklama
Reklama

Najwięcej zastrzeżeń jest do ofensywnych zawodników "Królewskich". Stołeczny dziennik "Marca" napisał dzisiaj, że brakuje im pewności w podbramkowych sytuacjach i stąd marna skuteczność.

Gazeta zastanawia się, jak to możliwe, że w pierwszych sześciu spotkaniach ligowych w tym sezonie piłkarze trenera Zinedine'a Zidane'a oddali aż 122 strzały na bramkę rywali, a zdobyli ledwie 11 goli. "To nie jest normalne" - konkluduje dziennik.

Choć w La Liga długo był zawieszony, to zdążył zagrać już w dwóch meczach i... nie zdobył gola. Mowa o Cristiano Ronaldo. Według mediów, podrażniona ambicja Portugalczyka sprawia, że brakuje mu spokoju i "chłodnej głowy".

Dostało mu się też od "El Mundo". "Snajper bez goli" - głosi tytuł artykułu ozdobionego fotografią najskuteczniejszego strzelca w historii Ligi Mistrzów, a gazeta przypomina, że dwóch ostatnich ligowych potyczkach - z Betisem Sewilla (0:1) i Alaves (2:1) - "CR7" aż 20-krotnie próbował pokonać bramkarzy rywali.

Media zwracają uwagę, że zawodzą też inni zawodnicy, którzy powinni zdobywać gole. Walijczyk Gareth Bale ma tylko dwa trafienia na koncie, podobnie jak "cudowne dziecko Realu" Marco Asensio oraz sobotni debiutant Dani Ceballos, który uzyskał dwie bramki w Alaves. Inni dołożyli po jednej bramce, a do tego w pełni sił po kontuzji wciąż nie jest Francuz Karim Benzema.

"Dwa gole przeciw Alaves to było za mało" - podkreślił po sobotnim meczu Zidane, który liczy na szybkie przełamanie Ronaldo.

"Kiedy nie trafia, natychmiast pojawia się krytyka. Musi jednak zachować spokój. Sezon jest długi, jeszcze wiele pięknych oraz ważnych goli zdobędzie. I znowu będzie tym, który +robi różnicę+, jak zawsze" - dodał francuski szkoleniowiec "Królewskich".

Walkę o drugą z rzędu obronę trofeum w Champions League Real rozpoczął od wygranej z Apoelem Nikozja 3:0 i te rozgrywki nie niepokoją włodarzy klubu oraz kibiców. Problem stanowi rodzima ekstraklasa, w której strata do Barcelony wynosi już siedem punktów. Zidane apeluje o spokój, ale dziennikarze mu odpowiadają, że "zespół nie potrzebuje spokoju, lecz goli i zwycięstw".

Lekiem na brak skuteczności mógłby być transfer Timo Wernera z RB Lipsk. Spekulacje na temat pozyskania reprezentanta Niemiec odżyły przy okazji wyprawy do Dortmundu i osiągnięć napastników, których latem Real... się pozbył: Alvaro Morata (Chelsea Londyn) - 6 goli, Dominikańczyk Mariano (Olympique Lyon) - 5 oraz Kolumbijczyk James Rodriguez - jeden. Ta trójka zdobyła już w ligowych występach w nowych klubach więcej goli niż ekipa z Madrytu łącznie (11).

Jeśli mistrzowie Hiszpanii przegrają w Dortmundzie, w klubie zrobi się jeszcze bardziej nerwowo. A przecież Borussia jest w świetnej dyspozycji - prowadzi w Bundeslidze z dorobkiem 16 pkt na 18 możliwych i efektownym bilansem bramek: 19-1.

"Zagramy jutro na bardzo trudnym terenie, na stadionie, na którym każdemu jest ciężko. My jednak lubimy takie wyzwania i oczywiście postaramy się wygrać" - przyznał 27-letni obrońca Realu Nacho, który pod nieobecność kontuzjowanego Brazylijczyka Marcelo prawdopodobnie zajmie miejsce na lewej stronie defensywy.

Od pierwszej minuty niepewny jest występ niemieckiego pomocnika Toniego Kroosa, który po ostatnim pojedynku ligowym uskarżał się na ból żeber.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama