Zamiast leczyć, "udawał dyrygenta" przed Polakami
Lekarz określony jako dr A., został wezwany wczoraj przed komisję w Dublinie po skardze pacjentki. Incydent miał miejsce w 2014 roku. Kobieta zgłosiła się po poradę ze względu na huśtawki nastrojów i drażliwość. Kiedy przyznała, że zaatakowała swojego chłopaka, a lekarz pochwalił się, że posiada czarny pas karate i zaczął jej demonstrować ruchy. W monologu nawiązał także do seksu.
Będący w średnim wieku medyk przyznał przed komisją, że często zdarza mu się podczas wizyt wygłaszać dziwaczne monologi, w tym naśladować przed Polakami zespół symfoniczny.
Badający doktora A. konsultant psychiatrii stwierdził, że jego zachowania są "niepokojące”. Dokładniejsze testy wykazały podejrzenie zaburzeń ze spektrum autyzmu. Komisja zadecydowała o przeprowadzeniu dalszych badań oraz ewentualnego leczenia.
"Lekarz potrzebuje szkolenia w zakresie komunikacji z pacjentami. Przyznał on, że ma tendencję do wdawania się w monologi, szczególnie przy pacjentkach” - stwierdził dr John Hillery.
Decyzja komisji ma zostać opublikowana na stronie internetowej Medical Council.