Zakazano otwarcia kolejnego lokalu z fast foodem, bo "mieszkańcy już są za grubi"
Jak donosi dziennik "Metro", lokalny przedsiębiorca Mohammed Rafic złożył do władz miasta wniosek o pozwolenie na otwarcie punktu sprzedającego ryby z frytkami, kebaby i smażonego kurczaka.
Rada Miasta odrzuciła jednak jego prośbę argumentując, że osoby mieszkające w okolicy, gdzie miałby stanąć nowy punkt gastronomiczny, już "mają problem z nadmierną wagą", a otwarcie nowej restauracji zdecydowanie by im nie pomogło.
Według radnych, gdyby taka zgoda zostałaby wydana, oznaczałoby to, że aż 20 procent lokalnych firm to miejsca, gdzie można kupić dania na wynos.
Problem otyłości w Wielkiej Brytanii narasta - to plaga, która swoją skalą dorównuje tej związanej z nałogowym paleniem. Tysiące ludzi na Wyspach otrzymuje zasiłki, bo są "za grubi, by pracować".