Zakaz sprzedaży ostrych noży sposobem na zakończenie fali przemocy?
"Noszenie noża stało się w niektórych kręgach czymś normalnym. Rząd powinien zakazać sprzedaży dużych, ostro zakończonych noży kuchennych” - zaapelował emerytowany sędzia Luton Crown Court, Nic Madge.
Najnowsze dane wskazują, iż w 2017 roku przestępczość z użyciem noża wzrosła o 22%. Sędzia podał przykład Bedfordshire, gdzie w ubiegłym roku doszło do 77 incydentów, w tym 3 zabójstw.
"Te przestępstwa często nie mają konkretnego motywu – pewien chłopiec został pchnięty nożem, ponieważ w szkole podstawowej pokłócił się z kolegą” - wskazał specjalista, którego zdaniem zakaz sprzedaży noży nieletnim "nie przyniósł prawie żadnego efektu”, ponieważ narzędzia są dostępne w każdej kuchennej szufladzie.
Obecnie najpopularniejszą bronią młodych ludzi są długie, ostro zakończone noże kuchenne.
"Takie narzędzia nie są potrzebne w przeciętnym domu. Korzystają z nich rzeźnicy i rybacy, ale żaden domowy kucharz nie ma z nich większego pożytku. Takie noże są śmiertelnym narzędziem. Rany cięte rzadko są śmiertelne, lecz kłute - tak” - wskazał Madge.
Władze Londynu przyznają, że ataki wymknęły się spod kontroli, a wprowadzone jakiś czas temu rozwiązania związane z walką z nożownikami nie przynoszą rezultatów. W kwietniu, w ciągu zaledwie 90 minut, zaatakowanych zostało sześć osób. Najmłodsza ofiara miała tylko 13 lat.
W ciągu roku do marca 2017 Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) odnotowało w Wielkiej Brytanii 215 śmiertelnych ataków nożem.