Zabójstwo brytyjskiego zakładnika. Czy Londyn zaatakuje dżihadystów?
"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by dopaść tych morderców i dopilnujemy, by spotkała ich kara" - oświadczył premier David Cameron po nadzwyczajnym posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa. "To nie muzułmanie, to potwory" - podkreślił.
"Nie możemy ignorować takich incydentów, jeśli mamy zapewnić bezpieczeństwo naszemu krajowi. Krok po kroku musimy odeprzeć, rozmontować i ostatecznie zniszczyć Państwo Islamskie oraz wszystko, co sobą symbolizuje" - dodał.
Zastrzegł, że Wielka Brytania nie dokona tego w pojedynkę, lecz "we współpracy z sojusznikami, nie tylko z USA i krajami Europy, ale także z krajami regionu". "IS stanowi ogromne zagrożenie dla całego Bliskiego Wschodu i musi zostać pokonane dzięki kompleksowej i długoterminowej strategii antyterrorystycznej" - ocenił. Zastrzegł, że nie chodzi o wysłanie na miejsce brytyjskich sił lądowych.
Jak zauważają media, Cameron nie sprecyzował też, czy brytyjskie lotnictwo przyłączy się do nalotów na pozycje IS, do czego coraz głośniej namawiają go deputowani jego Partii Konserwatywnej oraz byli wojskowi. Premier potrzebowałby do tego zgody parlamentu. Reuters przypomina, że w ubiegłym roku bez powodzenia ubiegał się o taką zgodę na naloty przeciw siłom rządowym w Syrii.
W nagraniu opublikowanym w sobotę wieczorem przez IS widać egzekucję brytyjskiego zakładnika Davida Hainesa, wykonaną przez ścięcie głowy. Brytyjczyk, który w regionie konfliktu zajmował się koordynacją pomocy humanitarnej, został uprowadzony w 2013 roku w pobliżu obozu dla uchodźców w syryjskiej miejscowości Atmeh.
Według ekspertów z amerykańskiego ośrodka SITE, zajmującego się problematyką terroryzmu, w trwającym 2,5 minuty nagraniu znalazła się groźba zamordowania kolejnego brytyjskiego zakładnika.
Z kolei arabska telewizja Al-Dżazira podała, że zamaskowany mężczyzna widoczny na nagraniu wyjaśnia, że Haines został zabity w odwecie za to, że rząd w Londynie obiecał pomoc wojskową dla Kurdów walczących z Państwem Islamskim w północnym Iraku. Według BBC, londyński akcent zabójcy wskazuje, że może to być ten sam mężczyzna, który był na poprzednich nagraniach z egzekucji dwóch amerykańskich zakładników, dziennikarzy Jamesa Foleya i Stevena Sotloffa.
Brytyjskie MSZ potwierdziło istnienie nagrania, ale wciąż sprawdza jego autentyczność.