Z brytyjskich sklepów mogą zniknąć darmowe bankomaty
Wielu właścicieli punktów handlowych może być zmuszonych do zamknięcia bankomatów lub nałożenia opłat za pobieranie gotówki – ostrzegają specjaliści.
Wydany wczoraj wyrok zakończył długotrwały spór wniesiony przez handlowców, w tym takich gigantów jak Sainsbury’s, Tesco czy The Co-operative. Sieci nie zgadzały się z decyzją rządu o pobieraniu opłat za prowadzenie bankomatów i wystawieniu tysiącom sklepów rachunków od kwietnia 2010 roku.
W związku z wyrokiem, właściciele punktów handlowych mogą też ponieść przez kolejnych pięć lat dodatkowe koszty w wysokości £206 mln. Wielu z nich, chcąc uniknąć niepotrzebnych kosztów, zdecyduje się więc na usunięcie urządzeń lub wprowadzenie opłat za wypłacanie pieniędzy - przewiduje dziennik "The Times".
Eksperci ostrzegają, że wprowadzenie podatku może utrudnić wielu mieszkańcom kraju dostęp do gotówki, pogłębiając skutki zamykania oddziałów bankowych na terenie Wielkiej Brytanii. Tylko HSBC zlikwidował w ubiegłym roku jedną czwartą swoich punktów.
Stowarzyszenie zrzeszające właścicieli sklepów osiedlowych - Association of Convenience Stores (ACS) - nawołało lokalne władze do przeznaczenia środków publicznych na wsparcie biznesów.
Zdaniem ekspertów, handlowcy odwołają się od wyroku, tym bardziej że nowy podatek odnosi się wyłącznie do bankomatów wbudowanych w zewnętrzne ściany sklepów i stacji benzynowych. Maszyny stojące wewnątrz lokali są z opłat zwolnione.