Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wypadek kolumny rządowej. Premier Szydło w szpitalu

Wypadek kolumny rządowej. Premier Szydło w szpitalu
Trudno odpowiedzieć na pytanie, jak długo Beata Szydło będzie przebywała w szpitalu... (Fot. Getty Images)
Po wypadku w Oświęcimiu i badaniach w tamtejszym szpitalu premier Beata Szydło została wczoraj wieczorem zabrana śmigłowcem do WIM w Warszawie. Ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR. Auto szefowej rządu, by uniknąć zderzenia z samochodem osobowym, wpadło na drzewo.
Reklama
Reklama

"W szpitalu w Oświęcimiu zostały przeprowadzone wszystkie rutynowe badania, po ich zakończeniu można stwierdzić, że stan pani premier jest dobry. Dodatkowe badania pani premier odbędą się w szpitalu Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów" - wyjaśnił rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Poinformował też, że szefowej rządu nie stało się nic poważnie zagrażającego jej zdrowiu i życiu, a obrażenia to głównie stłuczenia i otarcia związane z tym, że premier miała zapięte pasy. "Było uderzenie, w związku z tym automatycznie to uderzenie wywarło określony wpływ na panią premier. Między innymi z tego powodu, że pani premier była zapięta w pasy, jest obolała" - dodał Bochenek.

Wicedyrektor szpitala w Oświęcimiu Andrzej Jakubowski poinformował, że decyzja o przewiezieniu Szydło do Warszawy została podjęta w porozumieniu z nią, a także ze względów medycznych i logistycznych. "Wykonaliśmy wszelkie badania pacjenta, które są zgodne ze standardem leczenia pacjenta po urazie, łącznie ze szczegółowymi badaniami obrazowymi. Zawsze w takim przypadku wykonuje się badania głowy i tułowia. Pacjent w urazie wielomiejscowym powinien być szczegółowo zdiagnozowany. Stan pani premier był stabilny. Nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia. Jest z nią pełny kontakt" – dodał.

Po przewiezieniu do szpitala premier czuła dolegliwości bólowe, ale "istotnych skarg nie zgłaszała". Andrzej Jakubowski przyznał, że trudno mu odpowiedzieć na pytanie, jak długo Beata Szydło będzie przebywała w szpitalu. "W pierwszym dniu nie można nic takiego powiedzieć" - wyjaśnił.

Prócz premier Szydło rannych zostało dwóch funkcjonariuszy BOR, w tym kierowca. Obaj trafili do szpitala w Oświęcimiu. "Mają urazy wielomiejscowe, szczególnie kończyn" - dodał Jakubowski.

Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń poinformował, że ok. godz. 18:30 rządowa kolumna, składająca się z trzech pojazdów wyprzedzała w Oświęcimiu fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód kolumny i zaczął skręcać w lewo, uderzając w auto premier, która jechała jako druga. Kierowca rządowej limuzyny, chcąc uniknąć zderzenia z nadjeżdżającym fiatem, odbił w lewo i na poboczu uderzył w drzewo.

Według policji, auta BOR nie jechały szybko. Wstępne ustalenia policji wskazują, że samochody poruszały się, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Media przytoczyły relację świadka, według którego rządowe limuzyny miały włączone sygnały świetlne, ale nie dźwiękowe.

Gleń podał też, że kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadku, byli trzeźwi. Kierowca seicento nie odniósł obrażeń.

Okoliczności wypadku bada prokuratura, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policja. Na miejsce przyjechał prokurator z Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu oraz zastępca Prokuratora Okręgowego w Krakowie, funkcjonariusze ABW i policjanci. Zdarzenie zostało wstępnie zakwalifikowane jako wypadek, ponieważ były osoby poszkodowane.

MSWiA poinformowało, że minister Mariusz Błaszczak zwołał pilną naradę z kierownictwem BOR. Dodało, że okoliczności wypadku są badane.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama