Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Włosi odnotowują powrót Milika i to, że wciąż go brakuje

Włosi odnotowują powrót Milika i to, że wciąż go brakuje
Arkadiusz Milik wrócił na boisko o kontuzji. (Fot. Facebook/Arek Milik)
Być może gdyby nie kontuzja Arkadiusza Milika na jesieni zobaczylibyśmy inny mecz - tak właściciel klubu z Neapolu Aurelio De Laurentiis podsumował wczorajszy pojedynek piłkarskiej Ligi Mistrzów Real Madryt - SSC Napoli (3:1). Włoskie media odnotowują powrót Polaka do gry.
Reklama
Reklama

11 minut jak królowie, potem przyszło przebudzenie - tak "La Gazzetta dello Sport" w pierwszym komentarzu podsumowała grę Napoli.

Największy włoski dziennik sportowy podkreśla zarazem, że wynik ten nie oddaje w pełni tego, co działo się na boisku, bo - jak dodaje - choć neapolitańczycy przegrali, to jednak mecz trzymał w napięciu do ostatniej chwili.

Gazeta zauważa, że neapolitański klub szybko wyszedł na prowadzenie dzięki "fantastycznemu", jak dodaje, golowi Lorenzo Insigne, strzelonemu z odległości 35 metrów. "W złoto zamienił piłkę podaną mu przez Marka Hamsika" - ocenia.

"Czarodziej Insigne sprawił, że Napoli zaczęło się łudzić, że wygra, ale potem ruszył Real" - przyznaje sprawozdawca gazety. Zauważa, że "Królewscy" zmienili taktykę intensyfikując natarcie na bramkę gości.

Dziennik odnotowuje powrót Arkadiusza Milika na boisko, który grał w sumie 10 minut. Był to jego pierwszy występ od październikowej kontuzji i operacji kolana. W tych ostatnich minutach - stwierdza się w relacji - klub z Neapolu zaprezentował całą swoją energię, jaka mu została.

W ocenie autora komentarza Real Madryt mocno "nacierpiał się" z powodu taktyki trenera włoskiego klubu Maurizio Sarriego, polegającej na "wysokiej obronie, natarciu i porządku". "Ale to nie wystarczyło, by zapewnić włoskiemu klubowi zwycięstwo na stadionie Bernabeu, którego brakuje od ponad 7 lat"- przyznaje.

Właściciel klubu Aurelio De Laurentiis powiedział po meczu, że jego piłkarzom zabrakło w środowy wieczór "neapolitańskiej brawury".

"Miał ją tylko Insigne, inni nie istnieli, jakby byli zablokowani w obliczu tych świętych potworów z Realu Madryt" - oświadczył w wywiadzie.

Jego zdaniem piłkarze spod Wezuwiusza grali tak, że Real mógł z nimi wygrać 5:0. "Powiedzmy, że i tak skończyło się luksusowo" - dodał.

Przyznał też: "Może gdyby nie kontuzja Milika, dzisiaj wieczorem zobaczylibyśmy inny mecz".
 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama