Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wimbledon: Azarenka atakowana za jęki na korcie i pomoc trenera

Wimbledon: Azarenka atakowana za jęki na korcie i pomoc trenera
Azarenka: "Nie mam pojęcia, o co chodzi ludziom". (Fot. Getty Images)
Wiktoria Azarenka po meczu trzeciej rundy Wimbledonu musiała tłumaczyć się z podejrzeń o przyjmowanie podczas spotkania wskazówek trenera, co jest zabronione. Wrócił również omawiany od dawna temat wydawanych przez białoruską tenisistkę jęków podczas gry.
Reklama
Reklama

Azarenka awansowała do 1/8 finału londyńskiej imprezy wielkoszlemowej, pokonując reprezentantkę gospodarzy Heather Watson 3:6, 6:1, 6:4. Komentująca ten pojedynek dla jednej z telewizji była belgijska tenisistka Kim Clijsters zasugerowała, że Białorusinka dostawała wskazówki od siedzącego w jej boksie trenera, na co nie pozwalają przepisy.

"Nie mam pojęcia, o co chodzi ludziom. Jestem jedną z tych zawodniczek, które rzadko kiedy w ogóle zerkają w stronę boksu. Jeśli dostawałam jakieś rady, to chyba to przegapiłam. Wydaje mi się, że takie komentarze na mój temat są nie w porządku, bo widzimy wielu tenisistów - nie będę wymieniać z nazwiska - którzy rozmawiają z osobami ze swoich boksów. Jeśli mój trener coś robił, to przegapiłam to, a to by była moja strata" - zakończyła z uśmiechem prawie 28-letnia zawodniczka.

Przypomniała, że podczas turniejów WTA tenisistki mogą poprosić o konsultację ze swoim szkoleniowcem na korcie. Podczas wielkoszlemowych zmagań nie ma takiej możliwości. "W zawodach WTA i tak prawie nie korzystam z tego. Mówienie teraz, że mój trener nielegalnie udzielał mi wskazówek brzmi jakby dopuścił się jakiegoś przestępstwa" - argumentowała.

Azarenka wznowiła w czerwcu starty w turniejach po przerwie macierzyńskiej. Wraz z jej powrotem odżyła dyskusja o wydawanych przez nią jękach podczas gry. Białorusinka już nieraz w przeszłości odnosiła się do tej kwestii i zirytowało ją, że musi to robić po raz kolejny. "Och, dajcie spokój. To za stary temat. Ludzie omawiają to na Twitterze? Dyskutowano o tym od czasów Moniki Seles. Kto by się tym przejmował?" - zapytała retorycznie.

O charakterystyczne odgłosy rywalki dziennikarze spytali też Watson. Brytyjka podkreśliła, że jej one nie przeszkadzały. "Zawsze tak jęczała, nie ma różnicy. Dla mnie to coś normalnego" - zapewniła.

Musiała w piątek uznać wyższość Azarenki w singlu, ale nieco poprawiła sobie humor pokonując tę samą rywalkę kilka godzin później w mikście. "Z pewnością nie chciałam przegrać z nią dwukrotnie jednego dnia. Jestem bardzo zadowolona, że zanotowałam przynajmniej jedno zwycięstwo, choć oczywiście wolałabym wygrać w singlu" - przyznała.

W walce o ćwierćfinał rywalką Białorusinki będzie wiceliderka światowego rankingu Rumunka Simona Halep.

 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama