Wielka Brytania zabezpiecza się przed potencjalnymi atakami
Policja ujawniła wczoraj, że po piątkowych wydarzeniach przyjęła stan gotowości podobny do tego, który miał miejsce po zamachach w londyńskim metrze 7 lipca 2005. Istnieją bowiem obawy, że może dojść do samobójczych ataków, przeprowadzanych przez islamskich radykalistów w pojedynkę.
Sytuację monitoruje na bieżąco 600 londyńskich oficerów. W trybie gotowości znajduje się także wojsko, mające wspierać działania policji.
Komisarz Mark Rowley, szef sekcji antyterrorystycznej w Metropolitan Police, poinformował, że operacja obejmuje zarówno oficerów przeprowadzających rozeznanie w Tunezji, jak i setki policjantów na brytyjskich lotniskach.
Zamach w Susie pochłonął najwięcej ofiar wśród Brytyjczyków od czasu ataku w Londynie w 2005 roku, kiedy zginęły 52 osoby.
Dodatkowe oddziały policji będą przydzielone do rozpoczynającego się dzisiaj turnieju tenisowego na Wimbledonie - tym bardziej, że w tym roku mija 10. rocznica zamachów 7/7 i istnieją obawy, że fanatycy będą chcieli naśladować zamachowców.
Źródła zbliżone do Whitehall podają, że niektórzy z 350 Brytyjczyków, którzy dołączyli Państwa Islamskiego w Syrii, będą próbować skierować kolejny atak na Wielką Brytanię - donosi "Daily Mail".
Obecnie nie ma jednak planów związanych z podniesieniem stopnia zagrożenia terrorystycznego do "krytycznego", choć w ubiegłym roku udaremniono już kilka zamachów.