Watykan zaniepokojony sklonowaniem małp
W chińskim laboratorium narodziły się małpy sklonowane metodą transferu jądra komórkowego. To ta sama technika, którą wykorzystano przy klonowaniu słynnej owieczki Dolly – donosi BBC.
Makaki przyszły na świat w laboratorium w Szanghaju w Chinach. Zhong Zhong narodził się osiem tygodni temu. Jego imię pochodzi od słowa oznaczającego naród chiński lub ludzi. Hua Hua urodziła się sześć tygodni temu. Naukowcy twierdzą, że tego typu eksperymenty ze zwierzętami, które są genetycznie podobne do człowieka, będą przydatne w badaniach nad ludzkimi chorobami.
W wywiadzie dla watykańskich mediów Vincenzo Paglia ostro skrytykował ten eksperyment.
"Musimy zadać sobie pytanie, czy wszystko, co człowiek potrafi zrobić, jest dobrem" - oświadczył arcybiskup w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej Watykanu. "Taka informacja wywołuje wiele wątpliwości, bo dalszym krokiem, po małpach, po naczelnych, jest człowiek" - zauważył włoski hierarcha.
Dodał następnie: "Jesteśmy zwolennikami nauki, którą uważamy za bardzo ważną i w żadnym razie nie chcemy jej blokować, ale z drugiej strony kochamy ją tak bardzo, że należy nie dopuścić do jej samobójstwa czy sprowadzania jej na dramatyczne tory".
"Jeśli przekracza się Rubikon w kwestii, która dotyczy człowieka, stajemy przed wielkim pytaniem, czy technika koniec końcem nie zniewoli człowieka, a to niestety oznacza przeciwieństwo tego, czym powinna się zajmować" - ocenił abp Paglia.
Zadeklarował również: "Jestem przekonany, że nie można zahamować badań naukowych, ale nie ma wątpliwości co do tego, że niezbędne jest uniknięcie sytuacji, w której wyrządzą one wręcz śmiertelne rany".
Szef Papieskiej Akademii Życia wyraził przekonanie, że "świadomość ograniczeń jest jednym z decydujących wymiarów" działalności człowieka.
Jak zauważył, kontynuacja badań nad bronią nuklearną oznacza "ryzyko autodestrukcji". "Czy to się nazywa postęp?" - zapytał abp Paglia.