Walijska rodzina przed sądem za rasistowski atak na Polaku

Polak został zaatakowany z powodu swojego pochodzenia przez trzech mężczyzn. „Przemysław Zyliński był obrażany i wyzywany, jeden z przestępców groził mu maczetą” - informuje serwis www.newsnorthwales.co.uk.

Jeden ze sprawców - 52-letni James Stagg z Connah’s Quay - najpierw wypierał się wszystkiego, ale ostatecznie sąd Mold Crown Court uznał go za winnego zranienia Polaka.

20-letni Chad James Stagg i 19-letni Daniel Butler z Flint krzyczeli do Polaka, który był w towarzystwie swojego kolegi - także Polaka - aby wracał do swojego kraju. Zranili Zylińskiego najprawdopodobniej nożem.

Nie wiadomo jak ta historia zakończyłaby się dla Polaka, gdyby na miejsce incydentu nie nadjechała taksówka. Kierowca zapobiegł dalszemu krzywdzeniu mężczyzny.

Wcześniej obu Polaków niecenzuralnymi wyzwiskami obrzucała też córka Jamesa Stagga – 19-letnia Toni Ann Stagg. Kobieta została przez sędziego wysłana na specjalny kurs tolerancji.

Sędzia stwierdził, że kobieta i jej rodzina oraz znajomy dali się poznać z negatywnego zachowania uosabiającego uprzedzenia i nienawiść, co sprawia, że brytyjskie społeczeństwo wydaje się przez to bardziej smutne.

Sędzia podkreślił też, że ta sprawa niestety pokazuje, że to, co stało się w północnej Walii, ma miejsce w całym kraju i że nie ma ku temu powodów, bo nie nastąpiła żadna prowokacja ze strony Polaków.

Sąd ogłosi kary dla przestępców w maju 2017 roku.

Pomimo oficjalnego potępiania przez brytyjski rząd ksenofobicznych zachowań i przestępstw z nienawiści, wciąż rośnie liczba atakowanych imigrantów. Ofiarami są Polacy i inne narodowości. Od ogłoszenia wyniku referendum w sprawie Brexitu doszło już co najmniej do 3 tysięcy przejawów wrogości wobec obcokrajowców w Wielkiej Brytanii.