"W dobrym nastroju" z pogrzebu liniami Ryanair
Do zdarzenia doszło w marcu br. na pokładzie samolotu lecącego z Dublina na londyńskie lotnisko Stansted. 10-osobowa rodzina wracała z pogrzebu, a swoje smutki "topiła" w alkoholu. “Grupa śpiewała, piła, co chwilę zrywała się ze swoich miejsc i krążyła po pokładzie samolotu” - relacjonował w sądzie prokurator Penny Ferguson, cytowany przez serwis standard.co.uk.
Ich "dobry nastrój" udzielił się też innym pasażerom lotu. Jeden z uczestników "imprezy", 28-letni Michael McDonagh z Londynu, wracając z toalety biegł wzdłuż korytarza i przewrócił się na pasażerkę. Upadek pijanego mężczyzny był na tyle niefortunny, że kobieta doznała uszkodzenia barku. Poszkodowana do dziś skarży się na ból i regularnie chodzi do fizjoterapeuty.
Sprawa była na tyle poważna, że trafiła do sądu, w którym McDonagh przyznał się do stwarzania zagrożenia na pokładzie samolotu. Sędzia zadecydował, że mężczyzna przez 12 miesięcy będzie pod nadzorem kuratora sądowego. Poza tym musi zapłacić £245, w tym kosztów sądowych, zadoścuczenienia.
Inny członek rodziny, 44-latek z Tottenham w północnym Londynie, musi zapłacić £178 m.in. za to, że oddał mocz na podłogę w samolocie.