W Richmond Park pojawiły się niedźwiedzie. "Wróciły po 50 latach"
"Drapieżnik wyczuł człowieka i oddalił się. Zobaczyłem tylko jego zad" – relacjonuje Brown.
Sprawą od razu zainteresował się zespół naukowców z University of London. Eksperci nie tylko potwierdzili historię przyrodnika, ale znaleźli też ślady sugerujące, że zwierzę nie było same.
"Brown nie był świadomy, że zaledwie kilka metrów dzieliło go od całej niedźwiedziej rodzinki - samicy i jej dwójki potomstwa" - zaznacza profesor Edward Shrimp, cytowany przez portal "Periscope".
To oznacza jedno - misie powróciły do parku po niemal 50 latach! Po raz ostatni ślady drapieżnika zaobserowano tam w kwietniu 1969 r.
"Musimy pamiętać, że niedźwiedzie są groźne, zwłaszcza kiedy człowiek stanie na ich drodze" – ostrzega Shrimp.
Dlatego naukowiec i władze Richmod Park apelują przede wszystkim o niepozostawianie resztek jedzenia. "Niedźwiedź ma doskonały węch i wszelkie zapachy go kuszą" - dodaje ekspert.
Osoby, które zobaczą zwierzę, proszone są o kontakt telefoniczny z władzami parku.
Niedźwiedź brunatny waży do 250-300 kg. Żyje średnio 20-25 lat. Jest pod całkowitą ochroną.
UWAGA!
Redakcja Londynek.net informuje, że powyższa informacja jest żartem na Prima Aprilis.