W NHS coraz trudniejszy dostęp do rutynowych zabiegów
Z danych uzyskanych przez pismo akademickie "British Medical Journal" (BMJ), lekarze pierwszego kontaktu występowali w ubiegłym roku o dodatkowe środki 73,9 tys. razy – to o 47% więcej niż na przełomie 2013/14. W ubiegłym roku nieco ponad połowa z nich została rozpatrzona pozytywnie.
Jak dowiedział się BMJ, przyczyną wzrostu liczby wniosków było zaostrzenie zasad refundacji leczenia. Zabiegi opłacane są dopiero wtedy, gdy schorzenie powoduje u pacjenta określony poziom bólu. Co roku odrzucanych jest coraz więcej aplikacji i wydłużany jest czas oczekiwania na operacje.
Jak podkreślił w rozmowie z pismem Stephen Cannon, wiceprzewodniczący Royal College of Surgeons, NHS oszczędza na pacjentach wymagających protez biodrowych i kolanowych, choć zabieg jest najefektywniejszy z punktu widzenia zarówno ekonomicznego, jak i zdrowotnego.
"Pacjenci wymagający tego typu operacji kosztują NHS więcej, czekając na operację. Jeśli podliczymy koszty fizjoterapii, środków przeciwbólowych i innego wsparcia, to bardziej opłacalne jest wykonanie zabiegu" - podkreślił specjalista.
Julie Wood, dyrektor generalna NHS Clinical Commissioners podkreśliła, że komisja musi podejmować "trudne decyzje", które zabiegi refundować.
"Niestety, NHS nie dysponuje nieograniczonymi środkami. Największym wyzwaniem dla nas jest takie dysponowanie funduszami, by pomimo coraz większego zapotrzebowania i presji finansowej, zapewniać pacjentom jak najlepszą opiekę" - podsumowała.