Uwaga! Będą strajki metra
Członkowie RMT Union poinformowali dzisiaj, że pozbawienie pracy jednego ze współpracowników jest “rażącym nadużywaniem władzy” przez Transport for London (TfL).
Przewodniczący związku stwierdził, że władze TfL nie wykazały chęci w dojściu do porozumienia w inny sposób, by uniknąć strajku. Przedstawiciele TfL utrzymują z kolei, że zapowiadany strajk w żaden sposób nie wpłynie na zmianę ich decyzji.
Jak podaje portal BBC, protest dotyczy 106 motorniczych. Jeden z nich, Mick Cash, mówi: “Nasz kolega nie był pijany, tylko chory. Opinie, że był nietrzeźwy w trakcie pracy, są kompletną nieprawdą. Już od jakiegoś czasu wiadomo było, że władze komunikacji miejskiej dopuszczają się nadużyć. Jedyną drogą żeby temu przeciwdziałać, jest solidarność w miejscu pracy, stąd ten strajk”.
Nigel Holness, dyrektor operacyjny londyńskiego metra dla linii Jubilee, przekonywał z kolei, że RMT Union złamała umowę z TfL rozpoczynając strajk, gdy jeszcze proces oskarżonego mężczyzny jest w toku. Holness utrzymuje, że zwolniony mężczyzna był pijany, co było niedopuszczalne, gdyż TfL “prowadzi politykę zero alkoholu w trakcie pracy”.
Do incydentu doszło 22 marca tego roku. 50-latek, który od 12 lat pracował jako motorniczy, miał wypić butelkę wódki w trakcie swojej zmiany. Policję zawiadomił inny motorniczy. W trakcie przesłuchania oskarżony utrzymywał, że alkohol spożył przed pracą po tym, jak pokłócił się ze swoją dziewczyną.