Udany powrót rosyjskiej gwiazdy tenisa na French Open
Powitana przez kibiców przed spotkaniem Szarapowa pewnie zapisała na swoim koncie pierwszego seta z holenderską kwalifikantką. Potem jednak zaczęły się problemy - przegrała drugą odsłonę, a w trzeciej, decydującej było już 3:0 dla Hogenkamp.
Rosjanka, była liderka światowego rankingu, w przeszłości nieraz udowadniała, że ma nerwy ze stali i potwierdziła to także wczoraj. Zapisała na swoim koncie sześć kolejnych gemów i wywalczyła awans do drugiej fazy zmagań.
"Ugrzęzłam naprawdę głęboko dziś, ale czasem trzeba zmierzyć się z tego typu meczami, podczas których rzeczy nie układają się po twojej myśli. Cieszę się ze sposobu, w jaki wróciłam do gry w trzeciej partii. Jestem szczęściarą, że znów tu jestem. Mam stąd wiele wspaniałych wspomnień" - podkreśliła szczęśliwa zwyciężczyni.
Szarapowa poprzednio startowała w Paryżu trzy lata temu. Kolejną edycję opuściła z powodu zawieszenia za doping. W ubiegłorocznej nie wzięła udziału, ponieważ organizatorzy nie przyznali jej tzw. dzikiej karty - ani do głównej drabinki, ani do eliminacji.
Kolejną rywalką zdobywczyni pięciu tytułów wielkoszlemowych będzie Chorwatka Donna Vekic.