Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ucieczka z Londynu. Dwudziestolatków nie stać na stolicę

Ucieczka z Londynu. Dwudziestolatków nie stać na stolicę
Londyńczycy chętniej niż jeszcze kilka lat temu kupują tańsze domy i zakładają rodziny z dala od stolicy. Na zdjęciu Bristol. (Fot. Thinkstock)
Bristol, Glasgow, a może Brighton? Coraz więcej londyńczyków rozważa życie poza brytyjską stolicą. Decyzję o przeprowadzce podejmują coraz młodsi rezydenci metropolii, a powodem jest wszechobecna drożyzna.
Reklama
Reklama

"Czy ktoś stojąc w Londynie w kolejce po kawę albo kanapkę zastanawia się nad tym, aby żyć spokojniej, być może prowadzić własną kawiarnię lub sklep z antykami?” – pyta swoich czytelników dziennik "The Gurdian”. Z danych gazety wynika, że coraz więcej londyńczyków marzy o życiu poza stolicą Zjednoczonego Królestwa.

Londyńczycy chętniej niż jeszcze kilka lat temu kupują domy i zakładają rodziny z dala od stolicy. Na nowe miejsce do życia najczęściej wybierają Bristol, Leeds albo Margate. Niespodzianką jest fakt, że na przeprowadzkę decydują się już osoby, które mają po dwadzieścia parę lat.

“Za tyle samo pieniędzy co wynajęcie pokoju w trzypokojowym mieszkaniu na Camden w Londynie możesz pozwolić sobie na wynajęcie dwupokojowego mieszkania w Bristolu, Manchesterze czy Leeds” - twierdzi Lawrence Bowles, analityk z firmy Savills.

“Oczywiście koszt wynajmu to tylko jeden z argumentów przemawiających za przeprowadzką z Londynu, ale też coraz więcej atrakcyjnych etatów w innych regionach Wielkiej Brytanii powoduje, że ludzie chętniej zmieniają kody pocztowe. Poza stolicą znajdą więcej przestrzeni za mniejsze pieniądze” – dodaje Bowles cytowany przez dziennik „The Guardian”.

Agencja specjalizująca się w wynajmowaniu i kupnie nieruchomości Rightmove podaje, że londyńczyk za wynajem musi w stolicy zapłacić średnio £1 920 miesięcznie, a poza Londynem ta kwota wynosi £789.

Niższe ceny wynajmu sprawiają, że coraz większą popularnością wśród rezydentów Londynu cieszy się na przykład miasto w hrabstwie Kent - Margate. Tam właśnie przeprowadził się 25-letni Sam Bristow.

“Mieszkałem w Londynie trzy lata i zmęczyło mnie to” – podkreślił samozatrudniony grafik komputerowy. Mężczyzna zamienił pokój w domu z siedmioma innymi osobami w dzielnicy Camberwell za £850 z rachunkami - na pokój za £300 w Margate.  “Naturalnie Londyn jest super, jest tam mnóstwo imprez, ale coraz mniej moich znajomych mogło sobie na nie pozwolić” - dodał Anglik.

"Lubię spokój w Margate i świeże powietrze oraz to, że mogę tu robić, co chcę – otworzyć sklep, poświęcić czas na hobby, mniej pracować i zrobić sobie na przykład wolne środy” - zaznaczył.

Londyn opuściła też 27-letnia Violet Myers. Powodem jej decyzji były koszty wynajęcia nieruchomości. Brytyjka razem ze swoim chłopakiem mieszka teraz w Bristolu. Za dwupokojowe mieszkanie płacą £750, w Londynie za pokój w Kilburn płacili £850. Para jest teraz w stanie odłożyć co miesiąc przynajmniej £1 000 i ma czas na rozwijanie swoich zainteresowań.

“Największym utrapieniem w Londynie było to, że nie było nas stać na nowe hobby. Za wszystko trzeba płacić przynajmniej £20, za jogę, pilates. Niby zarabiałam dobrze, ale niewiele zostawało. W Bristolu wszystko jest tańsze, próbuję więc wielu nowych rzeczy, na które nie było mnie stać” – podkreśla Angielka.

W zeszłym roku londyńczycy najchętniej przeprowadzali się do Birmingham. Nowy dom znalazło tam 
6 000 osób. Kolejnymi najczęściej wybieranymi jako nowe miejsce do życia są miasta w promieniu 50 mil od Londynu — Brighton, Thurrock i Epping Forest. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama