UK has one of highest rates of acid attacks in the world

W pierwszym półroczu tego roku doszło do 400 ataków z użyciem substancji żrących. Dwie osoby zmarły, a o wiele więcej odniosło obrażenia mające wpływ na ich dalsze życie. Według policji, dane te mogą być zaniżone, ponieważ nie wszystkie ofiary zgłaszają napady.

Jak poinformowała Rachel Kearton, zastępca komendanta Suffolk Police, liczba przypadków rośnie, a reagowanie na napaści utrudnia policji brak odpowiedniego ustawodawstwa. Według „The Independent” brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dopiero pracuje nad przepisami odnoszącymi się do ataków kwasem, dzięki którym będzie można karać osoby za nieuzasadnione posiadanie środków żrących oraz wprowadzić ograniczenia sprzedaży.

Według Kearton, policja spotkała się do tej pory z użyciem w celach przestępczych od 15 do 20 różnych rodzajów kwasów.

„Są to wybielacze, chemikalia, środki drażniące – wszystko, co można znaleźć w kuchennej szafce. Dlatego bardzo trudno jest kontrolować te substancje” - informuje.

Zapobieganie przestępstwom utrudnia fakt, że napastnicy przenoszą je w butelkach po napojach. W ten sposób są one niemal nierozpoznawalne bez testów chemicznych – a tych policja na razie nie przeprowadza.

Latem tego roku Metropolitan Police zorganizowała pilotażowy program, w którym mundurowi używali papierków lakmusowych do sprawdzania płynów. Projekt zakończył się jednak niepowodzeniem, ponieważ metoda ta wykazywała jedynie czy dana substancja jest zasadowa, czy alkaliczna, ale nie czy może wyrządzić szkody.