Truskawki ze śmietaną na każdym kroku i w różnej formie
Kolorami Wimbledonu są zieleń trawy, na której rywalizują zawodnicy, wymagana regulaminem biel ich strojów, ale też czerwień truskawek, którymi zajadają się kibice, oficjele oraz tenisiści.
"Jeśli ktoś mówi Wimbledon, to ludzie myślą - truskawki" - zapewnił Steve Clayton, ojciec brytyjskiego deblisty Scotta Claytona. W drodze na mecz syna trzymał w rękach pudełeczko z tymi owocami z dodatkiem gęstej polewy.
Nikt tak naprawdę nie wie, dlaczego akurat truskawki ze śmietaną wpisały się na stałe w historię słynnej imprezy, ale pojawić się miały już podczas pierwszej edycji - w 1877 roku - gdy zmagania singlistów oglądało łącznie zaledwie 200 osób.
Według jednej z teorii odpowiada za to Thomas Wolsey, który był wpływową postacią na dworze króla Henryka VIII. To on zdecydować, że podano 600 gościom podczas bankietu w 1509 roku deser. Koło pałacu, w którym odbywało się spotkanie, był kort tenisowy i to miało sprawić, że sport ten został powiązany w Wielkiej Brytanii z owymi owocami. Inną wersję podaje historyk pracujący na All England Lawn Tennis and Croquet Club Robert McNicol.
"Podejrzewamy, że ma to związek z faktem, że we wczesnych latach turnieju sezon na truskawki był bardzo krótki i korespondował z trwaniem turnieju. Prawdopodobnie tak właśnie doszło do tego połączenia, które z czasem stało się tradycją" - wspominał.
Od siedmiu lat pudełeczko z ok. 10 sztukami owoców na terenie obiektów niezmiennie kosztuje 2,5 funta.
Organizatorzy przyznali, że istniała obawa, iż po Brexicie cena truskawek wzrośnie, więc - by upewnić się, że kibice nadal będą mogli sobie pozwolić na zakup tego deseru - postanowili dopłacić różnicę. Przyjmują, że co roku podczas turnieju zjadanych jest 28 ton tych owoców, do których dodawane jest ok. 10 tysięcy litrów śmietany.
Jak zapewniają przedstawiciele turnieju, świeże truskawki sprowadzane są co ranek ze sprawdzonej farmy w Kencie, a śmietana przywożona jest z Lancashire.
Pudełeczka z owocami można znaleźć na wielu stoiskach wokół kortów oraz w stołówkach dla dziennikarzy i zawodników. Ale świeże truskawki nie są jedyną formą, w jakiej występuje ten symbol. W sklepikach można kupić także kubki z takim wzorem oraz kosztujące 22 funty ręczniki.
Kształt truskawek przybrały też breloczki i magnesy na lodówkę. Jeden z producentów przygotował zaś specjalną edycję lodów o tym smaku. Wielką, żywą truskawkę popijającą śmietanę można też było spotkać na korcie centralnym. Taki właśnie kostium przygotował bowiem jeden z kibiców, który zwrócił uwagę operatorów i udzielał wywiadu przed jednym z meczów.