Transport mięsa na kebab przyłapany przez londyńczyka. "Myślałem, że to zwinięte dywany"
Autorem zdjęcia jest Daniel Armstrong, który w pierwszej chwili był przekonany, że w bagażniku są zwinięte dywany.
"Mięso z pewnością zaczęło robić się oślizgłe, ponieważ w środku samochodu było ciepło" - przekazał.
Mężczyzna przechodził akurat w pobliżu, kiedy spacerował ze swoją 3-letnią córką w okolicach Crawley w Londynie. Swoim zdjęciem podzielił się z brytyjskimi mediami, które skontaktowały się z właścicielem punktu z kebabem, do którego trafiło mięso.
Musa Eryilmaz z Troy BBQ przyznał, że transport był "dość niekonwencjonalny". Zapewnił jednak, że mięso znajdowało się w aucie zaledwie kilka minut. Dodał, że mięso musiało być szybko przetransportowane, ponieważ w innym z lokali popsuła się lodówka.
Daniel Armstrong jest jednak przekonany, że tego rodzaju praktyki narażają na szwank zdrowie klientów. "Mężczyźni wyciągali po jednym kebabie i szli z tym na tyły restauracji. Jedynym pocieszeniem był fakt, że mieli oni na rękach rękawiczki. Twierdzili, że mięso jest głęboko mrożone, ale nie mogłem tego stwierdzić" - dodaje londyńczyk.
"Nic się nie stało. Zepsuła się lodówka w punkcie 100 metrów dalej, więc musiałem przetransportować mięso. Podróż odbyła się z numeru 43 do numeru 98, na tej samej ulicy" - skomentował właściciel restauracji.
Urzędnicy z lokalnej gminy zapowiedzieli już kontrolę w lokalach, kiedy otrzymali przynajmniej kilka zgłoszeń w sprawie zdjęcia.