Brytyjskie drogi "dziurawe jak szwajcarski ser"

Brytyjskie drogi są w coraz gorszym stanie - są w nich liczne dziury i pęknięcia. 10% jezdni w całym kraju nie spełnia wymaganych norm, a 37 tys. kilometrów szos straciło miano bardzo dobrych - podaje BBC.

Firma RAC twierdzi, że brytyjscy kierowcy obserwują obecnie na drogach skutki ich wieloletniego niedofinansowania. Brytyjski rząd obiecuje, że na poprawę lokalnych dróg przeznaczy 6 miliardów funtów.

"Jeszcze przed atakiem zimy w wielu miejscach w Wielkiej Brytanii stan dróg pozostawiał wiele do życzenia. Władze lokalne nie miały środków na naprawę jezdni” - stwierdził Simon Williams, rzecznik RAC.

"Skutek ataku Bestii ze Wschodu obserwujmy teraz, drogi są zdewastowane i są potencjalnie niebezpieczne dla jadących nimi zmotoryzowanych” - dodał Willims.

Tak było w przypadku 37-letniego Keitha Ralpha z Londynu. Jadący rowerem w Lewisham mężczyzna wpadł na dziurę w jezdni, przewrócił się i stracił przytomność.

Stan około 3% (883 km) głównych dróg i 5% (14 420 kilometrów) mniejszych dróg w całej Anglii w latach 2016-17 uznano za zły. W ciągu ostatnich ośmiu lat jezdnie w Londynie i południowo-wschodnim regionie Wielkiej Brytanii uznano za najgorsze w kraju.

Ministerstwo Transportu każdego roku bada stan nawierzchni w całej Anglii i sprawdza, jaki procent dróg w każdym obszarze powinien być brany pod uwagę przy planowaniu konserwacji. Drogi w Somerset w Anglii są jednymi z najlepszych w Wielkiej Brytanii - wynika z analiz rządowych.