Tesco to cut 1,200 jobs as part of major cost-cutting drive
Sieć sklepów Tesco "zaciska pasa" pod przewodnictwem nowego CEO Dave'a Lewisa. W ubiegłym tygodniu przekazał on, że zamknięte zostanie centrum obsługi klienta w walijskim Cardiff. Jeśli do tego dojdzie, pracę straci dodatkowe 1,1 tys. ludzi.
"Dzisiaj poinformowaliśmy naszych kolegów w Tesco o zmianach w sposobie, w jaki funkcjonujemy. To bardzo ważna decyzja, abyśmy mogli usprawnić nasze działania. Uprościmy naszą wewnętrzną organizację, zredukujemy stanowiska, które duplikują swoją pracę oraz zainwestujemy w wyższą jakość obsługi klientów" - przekazał rzecznik prasowy Tesco.
"Wiele już zrobiliśmy, ale wciąż mnóstwo pracy przed nami. Będziemy wspierać naszych kolegów podczas zmian w firmie" - dodał.
Dave Lewis, nowy szef Tesco w Wielkiej Brytanii nazywany jest żartobliwie "Drastic Dave" ze względu na jego tendencję do drastycznych i dotkliwych cięć. Miesiąc temu zwrócił on uwagę, że warunki rynkowe są bardzo trudne, a wzrost inflacji powoduje, że klienci płacą coraz więcej za zakupy, co jest niebezpiecznym trendem.
Decyzja o masowych zwolnieniach w centrali firmy szybko wywołała niepokój związków zawodowych. Działacze zwrócili uwagę, że pracę straci co czwarty pracownik. "Nasi przedstawiciele wspierają pracowników w tych trudnych chwilach. Naszym celem jest zatrzymanie tylu stanowisk, ile tylko się da" - przekazała Pauline Folkes ze związku Usdaw.