Taksówkarze sparaliżują Londyn!

Wielka procesja czarnych taksówek rozpocznie się o godz. 14:00 na Trafalgar Square. W tym samym czasie będą również strajkować kierowcy w innych miastach Europy, m.in. w Madrycie, Paryżu i Mediolanie.

Taksówkarze żądają zakazu używania aplikacji mobilnych, takich jak Uber. System nie tylko pokazuje klientowi najbliższy wolny samochód, ale kalkuluje cenę przejazdu - zwykle niższą niż tradycyjną taksówką.  

Zdaniem kierowców, tego typu aplikacje zakłócają działanie ich biznesowego modelu. Poza tym skarżą się, że działalność Uber nie jest dostatecznie regulowana. Ich zdaniem, kierowcy Uber nie płacą podatków, a firma nie daje żadnych gwarancji klientom. "Aplikację można porównać do taksometru i tylko my jesteśmy uprawnieni do korzystania z takiego urządzenia" - zaznacza Mick Fitz, wieloletni kierowca "czarnej taksówki" w Londynie, cytowany przez agencję Reuters. 

Eksperci cytowani przez BBC zaznaczają, że protest taksówkarzy będzie kosztował brytyjską gospodarkę 125 milionów funtów.

Administrująca londyńską komunikacją miejską korporacja TfL (Transport for London) ostrzegła przed spodziewanymi utrudnieniami w ruchu w brytyjskiej stolicy i odradza podróże autobusami.

Uber zrzesza obecnie ok.  3 tys. londyńskich taksówkarzy. Udziały w tej amerykańskiej firmie posiadają m.in. Google i Goldman Sachs.