Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Ta firma kocha Brexit". Co na to pracownicy z Polski?

"Ta firma kocha Brexit". Co na to pracownicy z Polski?
Polka pracująca w firmie Elbac w Anglii. (Fot. Bloomberg.com/scrreenshot)
'Nie myślę o moich pracownikach jako o imigrantach z Europy Środkowo-Wschodniej. To po prostu ludzie'. Serwis Bloomberg podąża śladem jednej z brytyjskich firm, która zatrudnia Polaków i nie martwi się o Brexit.
Reklama
Reklama

"Kiedy Agnieszka Jankowiak rozpoczęła pracę w jednej z fabryk w Anglii tuż po ogłoszeniu wyniku referendum w sprawie Brexitu, jej brytyjscy współpracownicy mówili otwarcie, żeby wracała do Polski. Brygadzista wiedział, że jej dokuczano, ale nic w tej sprawie nie zrobił. Kiedy trzy miesiące później została szykanowana i obrażona z powodu mówienia po polsku, zabrała swoje rzeczy i po prostu rzuciła tę pracę" - opisuje historię Polki serwis Bloomberg.

"Teraz 39-latka pracuje w zakładzie wielkości hangarów lotniczych Ebac Ltd., która produkuje pralki i automaty z chłodzoną wodą. Fabryka znajduje się koło Newton Aycliffe" - opisuje losy Polki Bloomberg.

Serwis podkreśla, że w nowym przedsiębiorstwie panuje miła i przyjazna atmosfera. Polka nie zamierza szybko opuszczać tego kraju także dlatego, że wzięła kredyt na dom, a jej 6-letnia córka rozpoczęła szkołę w Wielkiej Brytanii.

W zakładzie Ebac wszyscy z kadry kierowniczej - od 73-letniego założyciela firmy po 25-letniego dyrektora technicznego - są zwolennikami Brexitu.

“Tuż po referendum czułam się okropnie ” - Bloomberg cytuje Jankowiak. "Teraz to się uspokoiło, ludzie tutaj są niezwykle mili" - podkreśla Polka.

Bloomberg przypomina, że w kampanii na rzecz Brexitu to tacy pracownicy jak Agnieszka Jankowiak pracująca w Ebac i jej polska koleżanka z pracy 33-letnia Aleksandra Ludera stały się celem zwolenników opuszczenia Unii przez UK.

"Imigranci, w tym 900 tys. Polaków, zabierają Brytyjczykom pracę, sprawiają, że szkoły naszych dzieci są przepełnione, a do lekarza czeka się w nieskończoność" - zaznacza Bloomberg.

Dwie polskie bohaterki artykułu Bloomberga postanowiły zostać w UK, ale dla wielu innych imigrantów przyszłość po Brexicie być może będzie musiała liczyć się z zachowaniami ksenofobicznymi i niepewnością.

Rzeczywistość pokazuje jak wiele średnich brytyjskich firm zatrudnia imigrantów, bo nie znajduje pracowników wśród rdzennych mieszkańców tego kraju.

Zakład Ebac jest dobrej myśli, jeśli chodzi o Brexit. Firma zakłada, że po wyjściu z Unii, w ciągu pięciu lat uda jej się potroić zysk, a to wiąże się z zatrudnieniem większej liczby robotników. Ebac zatrudnia 250 osób, ale tylko 7 pochodzi z Europy Środkowo-Wschodniej. Założyciel przedsiębiorstwa John Elliott zapewnia, że traktuje ich na równi z Brytyjczykami.

Elliott twierdzi, że po referendum musiał zapewniać pracowników z Europy, że są dla niego wartościowi, a plebiscyt to coś więcej niż jeden imigrant. “Tacy imigranci mi odpowiadają. To ci, którzy nie chcą integrować, są problemem" - twierdzi Elliott. "Ci, którzy u nas pracują, chcą w przyszłości otrzymać brytyjskie obywatelstwo, myślę, że to dobrze" - ocenia właściciel fabryki. Nie myślę o nich jak o Europejczykach, oni są po prostu ludźmi" - podsumowuje.

Aleksandra Ludera twierdzi, że wielu lokalnych mieszkańców zgłasza się do pracy, ale opuszcza ją po kilku dniach. "Nie pracuję za niższą stawkę, ta praca była nieobsadzona, nikt jej nie chciał".

Polka nie była zachwycona wynikiem referendum, ale postanowiła zostać. W przyszłym roku planuje kupno domu.

"I tak nie znamy wszystkich faktów. Zamierzam tu zostać dopóty, dopóki mnie stąd nie wyrzucą, ale nie sądzę, żeby to się wydarzyło" - stwierdziła imigrantka z Polski. Druga twierdzi, że kierownictwo docenia jej pracę, nie to, z jakiego kraju pochodzi.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama