Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szymanski: We have managed to create a conditional optimism on Brexit

Szymanski: We have managed to create a conditional optimism on Brexit
Negocjacje pomiędzy UE a Wielką Brytanią zaczynają przynosić efekty? (Fot. Thinkstock)
European Minister of State Konrad Szymanski, after meeting with UK Minister for Foreign Affairs David Davis, said that thanks to the presentation of Prime Minister Theresa May in Florence, we 'succeeded in creating conditional, reasonable optimism in the EU' on Brexit.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Po wczorajszych rozmowach Szymański ostrzegł jednak, że "przed wystąpieniem florenckim szliśmy bardzo wprost w kierunku poważnego tąpnięcia, załamania rozmów", a "dzisiaj jest szansa, żeby tego uniknąć".

Jak dodał, "jest kwestią odpowiedzialności unijnych przywódców", aby w odpowiedni sposób zareagowali na wystąpienie May we Florencji. Brytyjska szefowa rządu zaproponowała w nim m.in. dwuletni okres przejściowy po opuszczeniu Wspólnoty oraz zarys porozumienia w sprawie budżetu UE i praw obywateli.

Polski minister spotkał się z Davisem na marginesie konferencji programowej Partii Konserwatywnej, która od niedzieli trwa w Manchesterze.

"Wymieniliśmy opinie na temat stanu negocjacji i tego, co ma się stać w najbliższych miesiącach, opisując sobie nawzajem to, w jaki sposób patrzymy na tę dynamikę. Myślę, że najważniejsze jest to, co się stanie w październiku, listopadzie i grudniu; dynamika polityczna, która powinna nastąpić po wystąpieniu florenckim premier Theresy May" - relacjonował po spotkaniu z Davisem Szymański, dodając, że "w Unii udało się wytworzyć warunkowy, rozsądny optymizm w tej sprawie i to wystąpienie było pomocne".

Jego zdaniem, "jest kwestią odpowiedzialności unijnych przywódców, żeby to było w odpowiedni sposób przyjęte".

W Manchesterze od niedzieli trwa konferencja programowa Partii Konserwatywnej. (Fot. Getty Images)

"Nie ma łatwych rozwiązań, ale z pewnością poważne myślenie o okresie przejściowym mogłoby pomóc zrealizować cele negocjacyjne Unii Europejskiej przy pełnym poszanowaniu oczekiwań brytyjskich. To wytycza drogę do pogodzenia tych całkowicie sprzecznych na dziś oczekiwań" - stwierdził.

Minister jednak dodał, że "bardzo niewiele dzisiaj na to wskazuje", żeby - zgodnie z oryginalnymi ambicjami negocjatorów - jeszcze podczas październikowego posiedzenia Rady Europejskiej mogła zapaść decyzja o tym, aby ogłosić tzw. wystarczający postęp w negocjacjach dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, co pozwoliłoby na przejście do dalszych rozmów o przyszłych relacjach.

"Jesteśmy jeszcze przed piątą rundą (negocjacji), ale wątpię, żeby to było możliwe, biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo. Ważne jest przede wszystkim jednak to, żeby Unia w odpowiedni sposób odczytała wystąpienie florenckie i na tym zaczęła budować rozsądne wyjście z tego impasu" - tłumaczył Szymański.

Jak ostrzegł, "z punktu widzenia ostatnich paru miesięcy jest dla mnie dość oczywiste, że przed wystąpieniem florenckim szliśmy bardzo wprost w kierunku bardzo poważnego tąpnięcia, załamania tych rozmów". "Dzisiaj jest szansa, żeby tego uniknąć. To jest poważna szansa i od wszystkich zależy, czy ją wykorzystamy" - dodał.

Wieczorem polski minister weźmie udział w organizowanej przez ośrodek analityczny Centre for European Reform (CER) dyskusji panelowej "Jak obchodzić się z Brexitem?", w której wezmą udział także m.in. proeuropejski były prokurator generalny Dominic Grieve i jedna z wiodących eurosceptyczek w brytyjskim rządzie Andrea Leadsom.

"Bardzo nam zależy na tym, aby polskie i unijne racje dotyczące sposobu wyjścia z problemu Brexitu były jak najlepiej rozumiane w brytyjskiej opinii publicznej, bo bez tego porozumienia ryzykujemy bardzo nieuporządkowany, chaotyczny scenariusz niekontrolowanego Brexitu, który byłby bardzo niedobry dla Wielkiej Brytanii, ale również wprowadzałby wiele niepokoju po stronie unijnej" - tłumaczył swoją rolę Szymański.

Nastroje Europejczyków w Wielkiej Brytanii są mniej optymistyczne. (Fot. Getty Images)

Jak zaznaczył, "nie jest rolą jakiegokolwiek polityka niebrytyjskiego, aby wchodzić w spory wewnętrzne Partii Konserwatywnej czy brytyjskiego społeczeństwa, ale (...) pokazać wewnętrzną logikę i uzasadnienie unijnego stanowiska w tej sprawie".

"Najważniejsze jest nie tyle to, co się musi stać na skutek wyniku referendum, ale to, do czego nas to doprowadzi. Tutaj, jak sądzę, wszyscy chcemy tego samego: jak najbardziej ambitnych, najbliższych relacji w dzień po wyjściu. (...) Pytanie: jak do tego dojść?" - ocenił.

Szymański przyznał, że Polska "jest postrzegana jako przyjazna Wielkiej Brytanii", ale podkreślił, że ma także "bardzo agresywne, proaktywne interesy w tych negocjacjach w każdej dziedzinie".

"Musimy mieć dobre porozumienie w sprawie praw obywateli, musimy mieć uczciwe porozumienie finansowe po to, żeby mieć jak najlepsze relacje handlowe w przyszłości" - tłumaczył.

Minister ds. europejskich zaznaczył, że chciałby, "żeby to unijne stanowisko, które jest efektem współpracy państw członkowskich, było lepiej rozumiane, bo w wielu wypadkach jest rozumiane stronniczo, czytane w złej wierze".

Jak podkreślił, "w interesie nas wszystkich jest wzmocnienie tego obozu społecznego, politycznego, który widzi sens spokojnego przeprowadzenia negocjacji z Unią Europejską, bo to przyniesie obopólne korzyści".

"To nie jest mecz o sumie zerowej, ale sytuacja, w której wszyscy możemy wygrać lub przegrać. Myślę, że to powinno wybrzmieć w debacie brytyjskiej, w szczególności w Partii Konserwatywnej" - zakończył.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement