Szturm Brytyjczyków na sklepy. W supermarketach zostały puste półki
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii od wczoraj robią zapasy w związku z niskimi temperaturami oraz opadami śniegu. W Londynie odnotowano dziś w nocy 5 st. C., a w Szkocji 8,4 st. C. poniżej zera. Jak informują meteorolodzy, najgorsze wciąż jednak dopiero ma nadejść, a moment kulminacyjny nadejdzie już pojutrze.
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiają się dziesiątki zdjęć ukazujących puste półki z wykupionym towarem w supermarketach.
Część internautów uważa, że wśród Brytyjczyków niepotrzebnie wybuchła panika. Skrytykowano m.in. fakt, że do szturmu na sklepy doszło również w regionach, w których "nie spadł nawet płatek śniegu".
"To chore. Ludzie wykupują wszystko, jakby miał nadejść koniec świata. A przecież to tylko kilka dni mrozów" - przekazał Mark Dowling z Ipswich.
"Ludzi w Dublinie poniosło. Spadło trochę śniegu, a wszyscy rzucili się na sklepy" - poinformował z kolei Eamonn Nolan z Dublina.
Jeden z mieszkańców Guersney opisuje sceny do jakich doszło w lokalnym sklepie Waitrose. Mieszkańcy wykupili większość asortymentu supermarketu, nerwowo wrzucając do koszyka produkty pierwszej potrzeby oraz jedzenie o długim terminie przydatności do spożycia.
W Londynie i w południowej Anglii wciąż obowiązuje trzeci w czterostopniowej skali alert pogodowy. Meteorolodzy oceniają, że przed mieszkańcami kraju "najzimniejszy okres od 1991 roku".