Szokujący poziom umieralności dzieci na Wyspach
5
Prawie pięcioro na każde 1 000 dzieci urodzonych w Wielkiej Brytanii umiera przed ukończeniem 5. roku życia. To jeden z najgorszych wskaźników w Europie Zachodniej.
Reklama
Reklama
Dane pochodzą z jednego z najbardziej kompleksowych międzynarodowych badań na ten temat, koordynowanego przez University of Washington w Seattle.
Śmiertelność brytyjskich dzieci była ponad dwukrotnie wyższa niż w Islandii, która pod tym względem wypadła najlepiej wśród krajów Zachodu.
W rankingu korzystniej od Wielkiej Brytanii wypadły dużo biedniejsze kraje, takie jak Grecja czy Cypr. Tam - a także w Austrii, Belgii, Irlandii, Izraelu, Holandii czy Szwajcarii - wskaźnik umieralności dzieci do 5. roku życia wahał się na poziomie 4-4,6. Tylko Malta miała gorszy wskaźnik od Zjendoczonego Królestwa.
Brytyjskie dane zaskoczyły samych autorów raportu, którzy twierdzą, że kraj ten poczynił w ostatnich latach znaczące postępy w dziedzinie poprawy zdrowia publicznego.
Innego zdania są czołowi lekarze i położne, którzy oskarżają rząd o to, że nie chronił brytyjskich dzieci w czasie kryzysu finansowego. Ingrid Wolfe z Royal College of Paediatrics and Child Health stwierdziła, że na Wyspach mamy do czynienia z jedną z największych w Europie przepaści między bogatymi i biednymi. "Trzeba położyć jak największy nacisk, aby to się zmieniło" - przekonuje ekspertka, cytowana przez "The Independent".
Szokujący raport skomentowało brytyjskie Ministerstwo Zdrowia. "Umieralność wśród dzieci systematycznie spada, ale zdajemy sobie sprawę, że w tej kwestii można zrobić jeszcze więcej. Dlatego wciąż inwestujemy w niezbędne usługi i szkolenia" - oświadczył rzecznik resportu.
Śmiertelność brytyjskich dzieci była ponad dwukrotnie wyższa niż w Islandii, która pod tym względem wypadła najlepiej wśród krajów Zachodu.
W rankingu korzystniej od Wielkiej Brytanii wypadły dużo biedniejsze kraje, takie jak Grecja czy Cypr. Tam - a także w Austrii, Belgii, Irlandii, Izraelu, Holandii czy Szwajcarii - wskaźnik umieralności dzieci do 5. roku życia wahał się na poziomie 4-4,6. Tylko Malta miała gorszy wskaźnik od Zjendoczonego Królestwa.
Brytyjskie dane zaskoczyły samych autorów raportu, którzy twierdzą, że kraj ten poczynił w ostatnich latach znaczące postępy w dziedzinie poprawy zdrowia publicznego.
Innego zdania są czołowi lekarze i położne, którzy oskarżają rząd o to, że nie chronił brytyjskich dzieci w czasie kryzysu finansowego. Ingrid Wolfe z Royal College of Paediatrics and Child Health stwierdziła, że na Wyspach mamy do czynienia z jedną z największych w Europie przepaści między bogatymi i biednymi. "Trzeba położyć jak największy nacisk, aby to się zmieniło" - przekonuje ekspertka, cytowana przez "The Independent".
Szokujący raport skomentowało brytyjskie Ministerstwo Zdrowia. "Umieralność wśród dzieci systematycznie spada, ale zdajemy sobie sprawę, że w tej kwestii można zrobić jeszcze więcej. Dlatego wciąż inwestujemy w niezbędne usługi i szkolenia" - oświadczył rzecznik resportu.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama