Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szkot zakończył popis Chaczanowa w 1/8 finału French Open

Szkot zakończył popis Chaczanowa w 1/8 finału French Open
Szkot odzyskuje formę. (Fot. Getty Images)
Lider światowego rankingu tenisistów Andy Murray wygrał z Karenem Chaczanowem 6:3, 6:4, 6:4 w 1/8 finału turnieju French Open. Rosjanin, który po raz pierwszy wystąpił w Paryżu, był jedną z największych niespodzianek imprezy.
Reklama
Reklama

Chaczanow zebrał za debiutancki występ na kortach im. Rolanda Garrosa wiele pochwał. 21-letni zawodnik w drugiej rundzie wyeliminował rozstawionego z "13" Tomasa Berdycha, a w kolejnym spotkaniu Amerykanina Johna Isnera (21.). 53. w rankingu ATP Rosjanin dysponuje siłą i precyzją uderzenia oraz dobrze porusza się po korcie mimo 198 cm wzrostu.

Do dzisiejszego pojedynku z Murrayem przystąpił bez kompleksów i pokazał tenis, do jakiego przyzwyczaił już paryską publiczność. Dwukrotnie zdołał przełamać znacznie bardziej doświadczonego i utytułowanego rywala, ale Szkot w obu przypadkach od razu odrabiał straty. Chaczanowowi w nawiązaniu bardziej wyrównanej walki z liderem światowej listy przeszkodziły też jego własne błędy.

Murray, który zanotował w poniedziałek 650. wygrany mecz, po spotkaniu zamiast typowego wywiadu odniósł się do ostatnich zamachów w Londynie i Manchesterze.

"To, co tam się stało, było olbrzymią tragedią. Paryż też się zmagał z takim problemem w ostatnich latach. Jestem pewny, że każdy tutaj przyłączy się do mnie i myślami oraz modlitwą będzie z każdym, kogo dotknęły te wydarzenia. To z pewnością coś, co ma wpływ na dużą część Europy i całego świata. Doceniam to, że przyszliście tu dziś, by wspierać tenisistów. Jestem wdzięczny, że wciąż mogę grać przed kibicami" - podkreślił Szkot.

Po raz siódmy w karierze, a czwarty z rzędu dotarł on do ćwierćfinału French Open. W dwóch pierwszych meczach tegorocznej edycji potrzebował do awansu czterech partii, a w trzeciej rundzie wyeliminował rozstawionego z "29" Argentyńczyka Juana Martina del Potro bez straty seta.

Rosjanin po raz trzeci znalazł się w głównej drabince Wielkiego Szlema. Zarówno w ubiegłorocznym US Open, jak i w styczniowym Australian Open odpadł w drugiej rundzie.

Murray, który niedawno obchodził 30. urodziny, na razie w tym sezonie nie może odnaleźć najlepszej formy. Poprzedni rok był w jego wykonaniu imponujący - triumfował w Wimbledonie oraz turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro, wystąpił też w decydującym spotkaniu Australian Open i French Open, a w US Open dotarł do ćwierćfinału. Łącznie wygrał dziewięć turniejów. Dobre wyniki zaowocowały odebraniem Serbowi Novakowi Djokovicowi tytułu pierwszej rakiety świata.

Po zajęciu fotela lidera rankingu ATP zaczęło mu się jednak gorzej wieść. W tym sezonie zwyciężył jak na razie tylko w jednej imprezie - w lutym w Dubaju. Z Australian Open pożegnał się już w 1/8 finału. Przed French Open wystąpił w tym roku w czterech zawodach na kortach ziemnych - najlepiej mu poszło w Barcelonie, gdzie zatrzymał się na półfinale. Ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe - dwukrotnie triumfował w Wimbledonie (2013 i 2016) i raz w US Open (2012).

Brytyjczyk czeka na wyłonienie ćwierćfinałowego rywala - będzie nim rozstawiony z "ósemką" Japończyk Kei Nishikori lub Hiszpan Fernando Verdasco.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 29.03.2024
    GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama