Szkockie Tesco ogłosiło amnestię dla złodziei koszyków
Z oddziału Tesco w Stornoway na szkockiej wyspie Isle of Lewis znika średnio 15 koszy na zakupy tygodniowo. W efekcie sklep pozostał bez ani jednego koszyka.
“Zamówiliśmy więcej koszyków, ale dostawa zajmie 6 tygodni” - poinformowała firma.
W międzyczasie kierownictwo oddziału próbuje zaapelować do sumień osób, które z różnych powodów przywłaszczyły sobie to wyposażenie sklepu.
“Z przykrością informujemy, że nie jesteśmy w stanie oferować klientom koszyków na zakupy, ponieważ zostały one zabrane ze sklepu. Jeżeli ktokolwiek posiada kosz, prosimy o oddanie go. Nie będziemy o nic pytać! Jeszcze raz przepraszamy klientów za niedogodności” - napisała firma na Facebooku.
Serwis “Metro” spekuluje, że przyczyną nasilenia kradzieży może być wprowadzenie opłaty 5 pensów za plastikowe torby i osoby, które nie chcą płacić dodatkowo, po prostu wychodzą z zakupami nigdzie ich nie przepakowując.
Użytkownicy Facebooka zasugerowali sklepowi wprowadzenie depozytu lub elektronicznego znakowania koszy. Spekulowali także, do czego mogą być one potrzebne złodziejom.
“Często są używane w ogródkach, do sadzonek. Przydają się też w garażu, do przechowywania butów, papieru toaletowego, ręczników kuchennych, karmy dla zwierząt, puszek z farbami, pędzli i innych przyborów!” - wyliczała Catherine Fraser.