Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szef brytyjskiego MSZ o rachunku za Brexit. "To UE powinna nam zapłacić"

Szef brytyjskiego MSZ o rachunku za Brexit. "To UE powinna nam zapłacić"
Według Borisa Johnsona, to UE powinna zapłacić Wielkiej Brytanii. (Fot. Thinkstock)
Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson oznajmił w wywiadzie dla dziennika 'Telegraph', że istnieją 'bardzo dobre argumenty' za tym, by to Unia Europejska wypłaciła Wielkiej Brytanii pieniądze w ramach rozliczeń spowodowanych Brexitem.
Reklama
Reklama

Wśród kluczowych elementów mandatu przyjętego przez UE na pierwszy etap negocjacji w sprawie Brexitu jest rozliczenie się Wielkiej Brytanii ze zobowiązań finansowych, jakie podjęła jako kraj członkowski.

Rozmawiając z gazetą przy okazji wiecu wyborczego w walijskim Newport, Johnson powiedział, że jego zdaniem brytyjski rząd "może odejść z Unii Europejskiej" bez uiszczania żadnej wpłaty do unijnego budżetu.

"Oni (Unia Europejska - przyp.red.) chcą wykrwawić nas swoimi rachunkami. Ich logika jest kuriozalna - zupełnie jakbyśmy mieli płacić za każdy komunikat prasowy, w którym Komisja Europejska ogłasza wielomiliardowe płatności na rzecz połowu krewetek na Jukatanie czy cokolwiek innego. To nierozsądne" - ocenił.

Johnson przekonywał, że "istnieją środki, które współposiadamy, za które płaciliśmy na przestrzeni lat i będzie konieczne wyliczenie odpowiedniej wartości tych aktywów". "Prezentowany nam rachunek jest absurdalny" - podkreślił.

Według "Daily Telegraph" brytyjskie władze wyliczyły, że Wielka Brytania ma prawo do 14 miliardów funtów w różnych aktywach i funduszach (w tym do swojego udziału w unijnych nieruchomościach), a także do 9 miliardów funtów z majątku Europejskiego Banku Inwestycyjnego, które zdaniem władz brytyjskich przypadają na ich kraj.

Minister spraw zagranicznych dodał, że ostrzeżenia przed możliwym brakiem porozumienia między Wielką Brytanią a Unią Europejską przypominają mu straszenie tzw. problemem 2000 roku (inna nazwa: pluskwa milenijna) i możliwymi jego konsekwencjami dla infrastruktury technologicznej, które nigdy się nie spełniły.

Johnson, który był jednym z czołowych przedstawicieli kampanii za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE przed ubiegłorocznym referendum w sprawie członkostwa kraju we Wspólnocie, ostrzegł także, że osiągnięcie porozumienia w sprawie praw obywateli krajów unijnych mieszkających w Wielkiej Brytanii może być trudne.

Szef brytyjskiej dyplomacji, choć uważany jest za zwolennika wczesnego porozumienia w tej sprawie, ocenił, że "biorąc pod uwagę to, w jakim stylu Bruksela chce prowadzić te negocjacje, może być to (osiągnięcie porozumienia) trudne".

Tymczasem ministrowie ds. europejskich państw Grupy Wyszehradzkiej podkreślali w czwartek podczas debaty w Londynie, że zapewnienie praw migrantów jest najważniejszą kwestią w pierwszej fazie negocjacji. Jednocześnie zaznaczyli oni, że używanie sformułowania "rachunek za Brexit" wprowadza w błąd i niezgodnie z rzeczywistością sugeruje próbę ukarania Wielkiej Brytanii za wyjście z UE.

Słowacki minister ds. europejskich Ivan Korczok oświadczył, że "na tym etapie rozmów nie ma jeszcze żadnej konkretnej kwoty", którą Wielka Brytania miałaby wpłacić do unijnej kasy.

"To nie jest żaden rachunek - nikt nie chce ukarać Wielkiej Brytanii finansowo ani politycznie, a tylko ustalić konsekwencje tej decyzji (o wyjściu z UE - przyp.red.). Właściwe byłoby nazwanie tego porozumieniem finansowym, które jest rezultatem wolnego wyboru wolnych obywateli Wielkiej Brytanii" - podkreślił.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama