Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szablistka Aleksandra Socha: Jestem spokojna o Chińczyków

Szablistka Aleksandra Socha: Jestem spokojna o Chińczyków
Aleksandra Socha popiera Chiny jako organizatora zimowych igrzysk (Fot. Facebook/Aleksandra Socha)
Aleksandra Socha poparła dzisiejszy wybór Pekinu na gospodarza 24. zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. 'To miasto jest już gotowe do zorganizowania tej wielkiej imprezy. Jestem spokojna o Chińczyków' - stwierdziła szablistka AZS AWF Warszawa.
Reklama
Reklama

"W 2001 roku byłam w Pekinie na Uniwersjadzie i już wtedy widać było, że to miasta gotowe jest do zorganizowania siedem lat później letnich igrzysk olimpijskich. Wiem również, że stolica Chin mogłaby niemalże z marszu zorganizować także zimowe igrzyska. Jestem pewna, że ten ośrodek doskonale wywiąże się z obowiązków gospodarza kolejnej wielkiej imprezy" - dodała.

Swoje przekonanie 33-letnia zawodniczka opiera także na podstawie ostatniej wizyty w tym mieście - na początku maja Socha zajęła w Pekinie drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata.

"Tam wszystko jest perfekcyjnie zorganizowane i generalnie z niczym nie ma problemu. Transport, zakwaterowanie, wyżywienie, bezpieczeństwo i obiekty sportowe - wszystko na najwyższym poziomie. A nawet gdyby czegoś brakowało, albo jakiś element tej układanki nie spełniał odpowiednich standardów, to miejscowa władza zadba o to, aby za chwilę nie było żadnych niedociągnięć" - stwierdziła.

Warszawska szablistka ma również skalę porównawczą, bo poza Pekinem w 2008 roku wzięła także udział w dwóch innych igrzyskach olimpijskich - cztery lata wcześniej w Atenach oraz w 2012 roku w Londynie. "Na tle tych stolic Pekin to metropolia. Małe rączki zbudowały ogromne i tętniące życiem miasto, które sprosta największym wyzwaniom. Tym bardziej, że Chińczycy dbają o każdy detal. Pamiętam, że kiedy w wiosce olimpijskiej jakiś kwiatek zaczynał więdnąć w klombie, których było mnóstwo, to natychmiast był wymieniany na nowy" - zapewniła.

Wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy podkreśliła również niezwykłą życzliwość i pogodne usposobienie Chińczyków. "Z opowiadań wiem, że pod tym względem przewyższają ich tylko Japończycy, których serdeczność nie ma granic. Chińczycy też są jednak niesamowicie uprzejmi i nieustannie kłaniają się w pas. Stwierdziłam też, że chyba piją za dużo herbatki jaśminowej, bo są wiecznie uchachani i śmieją się od ucha do ucha" - skomentowała.

Jedynym mankamentem tego kraju wydaje się byś słabsza znajomość wśród mieszkańców języków obcych, zwłaszcza angielskiego oraz kiepskie oznakowanie różnych rzeczy w miastach. "Chińczycy generalnie nie znają angielskiego, a poza tym czasami ciężko poruszać się po ich ulicach, bo napisy są tylko w ich języku. Podobnie jest w restauracjach, gdzie menu podane jest wyłącznie po chińsku. Są co prawda też zdjęcia poszczególnych potraw, ale nie ma gwarancji, że to co wygląda na małej fotce na kurczaka, nie okaże w rzeczywistości zupełnie innym zwierzęciem. Do igrzysk pozostało jednak niespełna siedem lat i jestem pewna, że też sobie z tym poradzą" - oceniła.

Najlepsza polska szablistka nie widzi również problemu w tym, że niektóre dyscypliny rozgrywane będą w znacznych odległościach od siebie, a także poza samym Pekinem. "Taka jest specyfika igrzysk. Nie ma możliwości, aby wszyscy sportowcy rywalizowali w jednym miejscu. Podczas igrzysk, w którym brałem udział, olimpijskie areny również były rozsiane po całym mieście, a niektóre z nich, ze względu na specyfikę dyscypliny, znajdowały się daleko poza ich granicami" - podsumowała Socha.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 15.04.2024
    GBP 5.0192 złEUR 4.2851 złUSD 4.0209 złCHF 4.4047 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama