Żrący kwas w brytyjskiej stolicy do kupienia nawet w popularnym "funciaku"

Gangi w stolicy używają kwasu coraz częściej zamiast noży. W ciągu ostatniego roku odnotowano wzrost liczby tego typu incydentów o 74 procent. W 2015 roku zgłoszono 454 przypadków, a od 2010 roku - 1,8 tys.

Żrące płyny wykorzystywane są przy morderstwach, napadach rabunkowych oraz gwałtach. Kwas jest łatwy do zdobycia, a sprawcę trudno jest zidentyfikować. Co więcej, można go bez problemu kupić w tanich sklepach. Na przykład Poundworld Plus sprzedaje silne środki czyszczące już za £1, a pobliski Poundland na East Ham - równie niebezpieczne środki do udrażniania rur. Inny sklep w Newham oferuje produkt czyszczący, w którego składzie jest 91% kwasu. Reporter serwisu Metro bez problemu kupił tego typu produkt, w cenie £9,99, pomimo że na etykiecie widniała informacja „tylko do profesjonalnych zastosowań”.

„Posiadanie żrącego kwasu nie jest zakazane i trudno jest udowodnić komuś nielegalne zamiary. Napad z nożem w ręku traktowany jest jako usiłowanie zabójstwa, ale jeśli kogoś przyłapią za atak kwasem, będzie to kwalifikowane jako ciężkie uszkodzenia ciała” - tłumaczy dr Simon Harding, ekspert od gangów z Uniwersytetu Middlesex.

W miniony czwartek w londyńskich dzielnicach Hackney i Islington zaledwie w ciągu 90 minut żrącą substancją oblanych zostało 5 osób. Zdaniem policji, napaści były ze sobą powiązane, a motywem prawdopodobnie była chęć dokonania kradzieży. Dzień później kolejna osoba została zaatakowana w ten sam sposób na terenie Dagenham.

Kwas w kontakcie ze skórą może powodować silny ból oraz długotrwałe uszkodzenia. W przestępczym światku substancje żrące nazywane są „face melters”. Policyjni eksperci ocenili niedawno, że używanie kwasów stało się "modne" w świecie przestępczym.

Ostatnio słychać coraz więcej głosów za zaostrzeniem przepisów dotyczących sprzedaży substancji żrących. Opowiada się za tym między innymi Katie Piper, ofiara takiego ataku.

„Obecnie zbyt łatwo jest kupić tego typu środki i wylać je na kogoś, nawet z dużej odległości. Trzeba zrobić wszystko, by zapobiegać tego typu atakom. Przede wszystkim powinno się bardziej uregulować handel niebezpiecznymi środkami” - podkreśliła.