Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Stoch: I reat summer very seorius

Stoch: I reat summer very seorius
Kamil Stoch ciężko pracuje także podczas lata (Fot. Facebook/Kamil Stoch)
ski jumper Kamil Stoch of Poland said that duing the summer he is training very hard.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Stoch nie był do końca zadowolony ze swoich skoków na Wielkiej Krokwi. Przyznał jednak, że go to nie martwi, ponieważ taki spadek formy zdarza mu się w każdym sezonie, a skoczkowie pracują już intensywnie od ponad dwóch miesięcy.

"Nie idzie mi wszystko tak płynnie, jakbym chciał. Co roku mam pewne problemy na różnych etapach cyklu szkoleniowego. W tym sezonie np. wszedłem dobrze w trening, świetnie mi się skakało, a teraz - zwłaszcza widać to było w Zakopanem - mam pewne kłopoty. To oczywiście nic groźnego, ponieważ zdarza się to, co sezon, więc wiem, że wystarczy trochę czasu i spokoju, aby wszystko wróciło do normy" - zapewnił w rozmowie z PAP.

Jak dodał, w odróżnieniu od wielu skoczków nie traktuje on sezonu letniego wyłącznie treningowo. "Do wszystkich zawodów podchodzę bardzo poważnie i każdy skok chcę oddawać na jak najwyższym poziomie. Lato jest więc dla mnie tak samo ważne jak zima, zwłaszcza, że mamy też konkursy w Polsce, na które przychodzi mnóstwo ludzi. Oczywiste jest, że z myślą o kibicach chcę zaprezentować się jak najlepiej, ale nie zaprzeczam - celem głównym jest zima" - zaznaczył.

W minionym sezonie Stoch z powodu kontuzji stawu skokowego, której doznał podczas treningu poprzedzającego inauguracyjne konkursy Pucharu Świaya w niemieckim Klingenthal, nie mógł powalczyć o Kryształową Kulę. Tym razem zamierza od razu mocno wejść do gry. "Każdy konkurs będzie miał swój poziom ważności w walce o punkty klasyfikacji ogólnej. Bardzo ważny na pewno jest też dla mnie Turniej Czterech Skoczni, no i mistrzostwa świata w lotach. W sumie podzieliłbym ten sezon na trzy bardzo ważne okresy, do których będziemy chcieli przygotować się jak najlepiej" - analizował.

Zapytany, co mogłoby mu pokrzyżować plany, zawodnik zakopiańskiego klubu Eve-nement powiedział, że problemy zdrowotne lub kontuzja, której nie można przewidzieć lub zapobiec. "Przeanalizowaliśmy z doktorem Aleksandrem Winiarskim ostatnie 5-6 lat i doszliśmy do wniosku, że to, co przytrafiło mi się w ubiegłym sezonie, to nie było jakieś moje niedopatrzenie czy zbagatelizowanie rozgrzewki lub jakiegoś elementu treningu. To był wynik wszystkich obciążeń, które nałożyły się w ciągu wielu lat mojej kariery. Wiadomo, organizm to nie jest maszyna, którą można zaprogramować, a i ona ma swój okres bezawaryjnego działania, po którym trzeba zrobić remont. Tak samo u człowieka - coś się dzieje i trzeba dokonać pewnych poprawek lub zmniejszyć np. obciążenia treningowe. Czasami trochę +czuję+ tę nogę, ale wiem, że to normalne, ponieważ mam już tam zmiany zwyrodnieniowe. Generalnie nie ma przeciwwskazań do skakania i wygrywania" - zaznaczył.

Po sezonie zimowym Stochowi nie udało się wyjechać chociażby na krótki odpoczynek, ale mimo to czuje się wypoczęty. "Spędziłem bardzo miło czas w domu z rodziną. To była taka wewnętrzna regeneracja, więc do przygotowań przystąpiłem w bardzo dobrej kondycji psychofizycznej. Natomiast 10-dniowy wyjazd na wakacje, nie zdradzę jednak gdzie, mamy już zaplanowany w okresie między startami, czyli w połowie sierpnia" - poinformował.

Podczas zakończonego czterodniowego zgrupowanie w Zakopanem prócz pięciu podopiecznych trenera Łukasza Kruczka z kazdy A: Stocha, Piotra Żyły, Klemensa Murańki, Jana Ziobro i Aleksandra Zniszczoła, ćwiczyli również skoczkowie pozostałych grup szkoleniowych. "Ta piątka to najlepsi nasi zawodnicy Pucharu Świata minionego sezonu. Wybór do kadry czy do startu w zawodach jest dla każdego trenera trudny. Decyduje się przecież wtedy o czyimś losie. Z drugiej strony mamy pewien luksus, który stworzył nam PZN pod postacią trzech grup szkoleniowych, które trenują w takich samych warunkach. Wiadomo, że w zawodach najwyższej rangi mają startować najlepsi, a w której grupie pracują - nie ma to żadnego znaczenia" - zapewnił Kruczek.

Dodał, że treningi są w tej chwili dosyć zaawansowane. "Można powiedzieć, że to ostatnia prosta przed letnimi startami. Musimy mieć bardzo dobrą bazę, ponieważ za chwilę zaczniemy testować nowy sprzęt. Bez tej bazy, czyli np. powtarzalności, nie byłoby widać różnicy, jaką dana nowinka techniczna wnosi. To jest niezwykle ważne, ponieważ ma ogromny wpływ na późniejsze wyniki zawodników" - podkreślił.

Zapytany, czy w tym sezonie wprowadzone zostały jakieś nowe elementy szkoleniowe, odpowiedział, że nie można ciągle kopiować jednego systemu. "Ponieważ tu chodzi głównie o bodźce, a jeżeli są ciągle powtarzane, to się po prostu nie reaguje na nie. Cały czas więc pojawiają się u nas jakieś nowe rzeczy" - tłumaczył.

Te urozmaicenia szkoleniowiec wprowadza nie tylko na skoczni czy w hali sportowej. Jego zdaniem ma to bardzo duże znaczenie integracyjne. "Spędzamy wspólnie bardzo dużo czasu i trudno byłoby funkcjonować, gdyby grupa nie była ze sobą mocno związana i razem działająca jak to się mówi na dobre i na złe. Jednocześnie też szukamy takich zajęć, które mają elementy treningowe, stąd też chociażby kajaki czy latanie w tunelach aerodynamicznych" - wyliczał.

Kruczek poproszony o ocenę zgrupowania w stolicy polskich Tatr powiedział, że rozpoczęło się od problemów.
"Borykaliśmy się trochę ze skocznią. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że obiekt nie spełnia już takich standardów, jak powinien. Tory najazdowe wykazują znaczny stopień zużycia, więc przez dwa pierwsze dni rozgryzaliśmy, co zrobić, żeby skocznię w ogóle wykorzystać" - przyznał.

Na każdym treningu zawodnicy oddawali po pięć-sześć skoków. "Nie przekraczamy tej ilości, ponieważ nie ma teraz takiej potrzeby. Ilość była ważna na początku, na skoczni normalnej, teraz skupiamy się na technice. W sumie zrealizowaliśmy sześć takich jednostek treningowych, każdy wykonał tu około 30 skoków" - poinformował.

W przyszłym tygodniu zaplanował dwa treningi na skoczni. "To będą osobne jednostki treningowe na normalnym obiekcie w Szczyrku oraz na dużym w Wiśle lub w Zakopanem, w zależności od pogody. Kolejne zgrupowanie z podobną ilością skoków zaplanowaliśmy w Wiśle. Ten obóz zakończymy startem w mistrzostwach Polski (18-19 lipca), które będą ostatnim sprawdzianem przed pierwszymi zawodami Letniej Grand Prix w Wiśle (31 lipca-1 sierpnia) i Zakopanem (2 sierpnia)" - podsumował Kruczek. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement