Septuagenarian kayaker on transatlantic trip: 'I will not give up'

Golfsztrom jest jednym z najsilniejszych prądów morskich na kuli ziemskiej. Tworzy coś w rodzaju rzeki płynącej przez Atlantyk z prędkością nawet czterech-pięciu węzłów (ok. 6,5 kilometra na godzinę). Niesie niespotkaną w innych akwenach ilość wody, 170-krotnie przekraczającą zasoby największej rzeki świata, Amazonki, u jej ujścia do oceanu. Prąd powstaje w okolicach Morza Karaibskiego z połączenia Prądów Florydzkiego i Antylskiego.

"Golfsztrom to kapryśny prąd zmieniający swój tor. Jeśli uda mi się utrzymać w głównym nurcie, to powinien mnie znosić na wschód, czyli w dobrym kierunku" – podkreślił Doba, który oddalił się od wybrzeża amerykańskiego o ponad 350 mil morskich, choć faktycznie przewiosłował dobre 300 mil więcej.

Zapytany przez koordynatora medialnego wyprawy Piotra Chmielińskiego o wrażenia związane z tym prądem, podróżnik napisał: "Pierwsze zwiastuny zbliżającego się Golfsztromu to algi z Morza Saragassowego, całe rodziny alg. Poza tym woda była coraz głębsza; teraz wpłynąłem na obszar o głębokości ponad 3500 metrów. Obserwowałem izobary na mapie, które wskazywały, że jestem już blisko".

I jeszcze jedna obserwacja, jaką poczynił: "Kiedy płynąłem z Afryki do Ameryki Południowej (pierwsza transatlantycka wyprawa kajakowa – przyp. red.) miałem wrażenie, że jestem w akwarium – tyle było ryb. Tutaj jest jak na pustyni. Prawie wcale nie ma ryb, poza algami nie ma właściwie innego życia".

Doba po raz pierwszy wystartował ze stolicy Senegalu Dakaru 26 października 2010 roku. Po blisko 99 dniach, 2 lutego 2011 roku dotarł do Acarau w Brazylii pokonując 5394 km.

5 października 2013 roku wyruszył z Lizbony. 19 kwietnia 2014 roku postawił nogę na lądzie w New Smyrna Beach na Florydzie. Na oceanie spędził 167 dni, pokonał trasę długości 12 427 km w dwóch etapach, bowiem niekorzystne wiatry na zachodnim Atlantyku wymusiły zawinięcie na Bermudy.

Aleksander Doba urodził się 9 września 1946 roku. Do 1975 mieszkał w Swarzędzu koło Poznania, po czym osiedlił się z rodziną w Policach.