Scotland and Wales lead mortgage boom as London housing market cools

Zgodnie z danymi British Bankers Association, wzięciem kredytu hipotecznego w Zjednoczonym Królestwie jest zainteresowanych o 15 procent osób więcej niż w roku ubiegłym.

W ujęciu kwartalnym można zauważyć, że za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest głównie szkocki rynek – w północnej części kraju wzięto o 39 procent więcej kredytów niż w roku ubiegłym.

W przeciągu ostatnich 3 miesięcy, mieszkańcy Szkocji zaciągnęli pożyczki na łączną kwotę 550 mln funtów. Jest to wzrost aż o 52 procent w porównaniu do ubiegłego kwartału.

„Obserwujemy właśnie największy boom mieszkaniowy w Szkocji od 2008 roku. To bardzo dobra informacja, biorąc pod uwagę, że przez ostatnie dwa lata liczba chętnych, by zamieszkać w tej części Wysp, była stosunkowo niska” - wyjaśnił Kennedy Foster z Council of Mortgage Lenders.

„Myślę, że teraz jest bardzo dobry czas na kupno domu w Szkocji. Ceny nieruchomości są tam znacznie bardziej przystępne niż w Anglii” - dodał specjalista.

Większym zainteresowaniem cieszą się także posiadłości w Walii – o 29 procent wzrosła liczba chętnych, którzy korzystali z pomocy finansowej banków na zakup domu.

Tymczasem rynek londyński od roku notuje spadek – o 10 procent zmalała liczba osób, które chcą dokonać zakupu domu czy mieszkania.

Brytyjski dziennik zauważa, że stale powiększa się przepaść pomiędzy cenami nieruchomości w stolicy Wielkiej Brytanii a Szkocją. Mieszkańcy metropolii pożyczali średnio 224 994 funtów, zarabiając przy tym 58 685 funtów, podczas gdy mieszkańcy Szkocji – 101 515 funtów, przy średnim dochodzie 34 000 funtów rocznie.