Sąsiedzi w szoku po pożarze, w którym zginął Polak
2
Polski obywatel zginął wczoraj w pożarze w walijskim Llanelli. Płomienie pojawiły się w jednym z domów w dzielnicy Penyfan.
Reklama
Reklama
Straż pożarną wezwano do nieruchomości przy Heol Dinbych wczoraj ok. godz. 16:45.
Ogień dostrzegła z okna swojego domu jedna z mieszkanek Penyfan Road, Vanessa Vaughan. "Boże, co za szok dla całej okolicy" - komentuje zdarzenie kobieta, cytowana przez serwis llanellistar.co.uk.
W gaszeniu pożaru brały udział dwa wozy strażackie. "Strażacy byli tutaj cały wczorajszy dzień i noc" - relacjonuje 50-latka. "Modliliśmy się, żeby wszyscy wyszli z tego cało" - dodaje.
Niestety, w środku znaleziono zwłoki mężczyzny. Policja potwierdziła już, że ofiarą pożaru jest Polak, jednak na razie nie podano jego tożsamości.
"Jeszcze wczoraj spotkałam go na ulicy. Wszyscy go tutaj znali. Tak naprawdę, nieważne czy znałeś tego człowieka, czy nie - to, co się wydarzyło, jest straszne" - zaznacza Vaughan.
Wciąż nie są znane przyczyny tragedii. Śledztwo jest w toku.
Ogień dostrzegła z okna swojego domu jedna z mieszkanek Penyfan Road, Vanessa Vaughan. "Boże, co za szok dla całej okolicy" - komentuje zdarzenie kobieta, cytowana przez serwis llanellistar.co.uk.
W gaszeniu pożaru brały udział dwa wozy strażackie. "Strażacy byli tutaj cały wczorajszy dzień i noc" - relacjonuje 50-latka. "Modliliśmy się, żeby wszyscy wyszli z tego cało" - dodaje.
Niestety, w środku znaleziono zwłoki mężczyzny. Policja potwierdziła już, że ofiarą pożaru jest Polak, jednak na razie nie podano jego tożsamości.
"Jeszcze wczoraj spotkałam go na ulicy. Wszyscy go tutaj znali. Tak naprawdę, nieważne czy znałeś tego człowieka, czy nie - to, co się wydarzyło, jest straszne" - zaznacza Vaughan.
Wciąż nie są znane przyczyny tragedii. Śledztwo jest w toku.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama