Sadiq Khan left frustrated at inability to enforce face masks
Londyn był pierwszym angielskim miastem, które zdecydowało się na utrzymanie obowiązku zasłaniania twarzy po 19 lipca, czyli w dniu, kiedy wymóg ten został zniesiony w całej Anglii. Khan przyznał, że od tego czasu "znaczna liczba" pasażerów ignoruje ten nakaz podczas podróży metrem czy autobusem, a pracownikom TfL ciężko jest go egzekwować.
Personel może co prawda odmówić wstępu lub wyprosić z autobusu czy metra pasażera, który nie zakrywa nosa i ust, ale problem w tym, że jest zaledwie 400 pracowników kontrolujących 272 stacje i 9 tys. autobusów. Co więcej, noszenie maseczek nie jest już wymogiem prawnym.
Ze statystyk wynika, że liczba pasażerów noszących maseczki w metrze gwałtownie spadła od sierpnia, Jak wskazuje Standard.co.uk, wówczas ok. 82 proc. podróżnych trzymało się wyznaczonych reguł.
"Wciąż przekonujemy brytyjski rząd albo do przywrócenia krajowego wymogu noszenia maseczek, tak aby w konsekwencji można było użyć sił policyjnych, albo do uchwalenia ustawy, dzięki której moglibyśmy wykorzystać funkcjonariuszy British Transport Police" - oświadczył w poniedziałek burmistrz.
Komisarz ds. transportu w Londynie Andy Byford potwierdził, że noszenie maseczek jako warunek przewozu pozostaje w mocy i podziękował tym, którzy się do niego stosują. "Jesteśmy wdzięczni większości londyńczyków, którzy trzymają się tego wymogu i pomagają w dbaniu o bezpieczeństwo innych ludzi" - zaznaczył.
Czytaj więcej:
Sadiq Khan ostrzega osoby bez masek w metrze i autobusach. "Samolubna mniejszość"
Sadiq Khan: Londyn znów zaczyna tętnić życiem
Antyszczepionkowa propaganda w londyńskim metrze
Ministrowie Borisa Johnsona ostro skrytykowani za brak maseczek