Rząd w UK chce kar dla hakerów atakujących samochody autonomiczne
Jak oświadczyło brytyjskie ministerstwo transportu, "kluczowym aspektem zmian w prawie będzie dostosowanie obecnie obowiązujących regulacji do sytuacji, w której samochody przyszłości nie będą miały kierowcy, ani nawet kierownicy, wciąż jednak będzie trzeba brać pod uwagę wypadki bądź zdarzenia o charakterze kryminalnym".
Prace nad dostosowaniem prawa drogowego do warunków dyktowanych przez praktyczne wdrożenie technologii samochodów autonomicznych mają potrwać trzy lata.
Regulatorzy przyjrzą się przede wszystkim "temu, w jaki sposób rozkładać odpowiedzialność cywilną i kryminalną w przypadku, gdy kontrola nad pojazdem jest rozdzielona pomiędzy interfejs maszynowy oraz człowieka", jak i konieczności stworzenia nowych definicji wykroczeń oraz przestępstw "ze względu na nowe możliwości działania", takie jak aktywność hakerów w stosunku do systemów operacyjnych aut samojezdnych.
Głos w dyskusji nad przyszłym kształtem brytyjskiego prawa obejmującego regulacje ruchu drogowego z udziałem samochodów autonomicznych zabrały m.in. stowarzyszenia rowerzystów, które argumentują, że twórcy tego rodzaju aut powinni być pociągani do odpowiedzialności za wypadki z ich udziałem (zwłaszcza w sytuacjach, gdy winne są błędy oprogramowania).
Do debaty włączyli się również badacze cyberbezpieczeństwa, którzy wyrazili zainteresowanie potencjalną odpowiedzialnością ubezpieczycieli za scenariusz, w którym dochodzi do zmasowanego ataku hakerskiego na systemy operacyjne takich aut.