Real Madrid 5 Real Betis 0
Bramka gości na Camp Nou była nieustannie szturmowana przez broniących tytułu Katalończyków, a w szczególności przez niezwykle skuteczny w ubiegłym sezonie tercet MSN: Argentyńczyk Lionel Messi, Urugwajczyk Luis Suarez i Brazylijczyk Neymar. Ten ostatni powrócił do składu po kilku tygodniach przerwy spowodowanej chorobą. Żaden z zawodników z Ameryki Południowej nie potrafił jednak znaleźć sposobu na znakomicie spisującego się kameruńskiego bramkarza Carlosa Cameniego.
Swoich kolegów z ofensywy wyręczył w 73. minucie obrońca Thomas Vermaelen, który do Barcelony przeniósł się w ubiegłym roku, ale z powodu kontuzji wystąpił w koszulce mistrza Hiszpanii dopiero po raz trzeci. Belg trafił do siatki z kilkunastu metrów, gdy piłka trafiła pod jego nogi po dośrodkowaniu i interwencji obrońców gości.
Przed tygodniem Katalończycy wygrali z Athletic Bilbao na wyjeździe 1:0, a wówczas bramkę zdobył Suarez. Obrońcy tytułu mają obecnie dwa punkty przewagi nad Realem Madryt, który nie dał szans beniaminkowi z Sewilli.
"Królewscy" w pierwszej kolejce zawiedli swoich kibiców tylko remisując z innym beniaminkiem Sportingiem Gijon 0:0. Chcieli zatem zetrzeć to złe wrażenie, a trener gości Pepe Mel mówił przed tym meczem, że jego drużyna zagra z "rozwścieczonym bykiem".
Obawy szkoleniowca były uzasadnione - Real rzucił się do ataku od samego początku spotkania, a efekt przyszedł już w drugiej minucie, gdy do siatki trafił Walijczyk Gareth Bale. Na 2:0 podwyższył w 39. minucie z rzutu wolnego Kolumbijczyk James Rodriguez, a na początku drugiej połowy swoją bramkę zdobył też powracający do składu po kontuzji Francuz Karim Benzema. Na 4:0 trafił chwilę później Rodriguez, który popisał się efektownym strzałem przewrotką, a wynik ustalił w końcówce uderzeniem z dystansu Bale.
Goście mieli szansę zmniejszyć stratę, ale w 61. minucie uderzenie Rubena Castro z rzutu karnego obronił Kostarykanin Keylor Navas.
Wysokie zwycięstwo daje nieco oddechu nowemu trenerowi Rafaelowi Benitezowi. Wcześniej zarzucano mu, że pod jego wodzą Real zdobywa bardzo mało bramek. Hiszpan prowadził w sobotę "Królewskich" po raz dziesiąty, a w połowie tych spotkań jego podopieczni nie potrafili trafić do siatki.
W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu w niedzielę Sevilla, której piłkarzem jest Grzegorz Krychowiak, podejmie Atletico Madryt. Będzie to starcie piątej z trzecią drużyną ubiegłego sezonu La Liga oraz dwóch uczestników fazy grupowej Ligi Mistrzów.