Pudzian zmasakrował Popka. Wystarczyło 80 sekund
"Król Albanii" wrócił do MMA po wielu latach przerwy, a do walki z byłym strongmanem przygotowywał się zaledwie 3 miesiące.
"Nikt mi nie wmówi bajki, że w trzy miesiące można zbudować kondycję, siłę, wydolność. Jest to dla mnie niemożliwe" - nie raz podkreślał przed walką Mariusz Pudzianowski.
Skończyło się tak, jak przewidywało wielu ekspertów, a także zwykłych kibiców. Popek zdecydowanie się przeliczył, a Pudzianowski na znokautowanie go potrzebował zaledwie osiemdziesięciu sekund.
Po pojedynku niezadowoleni kibice wygwizdali kontrowersyjnego rapera. Ten przeprosił ich i dodał, że nie rezygnuje ze sportu i zamierza nadal walczyć w KSW.
Sam Pudzian po ogłoszeniu werdyktu podziękował rywalowi i przyznał, że raz został trafiony.
Co się działo w innych pojedynkach? W walce wieczoru pas stracił Karol Bedorf, który zaskakująco przegrał z Fernando Rodriguesem Jr.
Z kolei Marcin Wrzosek posłał Artura Sowińskiego na deski i rozbił go na ziemi. Tym samym odebrał Sowińskiemu pas wagi piórkowej.