Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Prokuratura rezygnuje z zarzutów wobec Partii Konserwatywnej

Prokuratura rezygnuje z zarzutów wobec Partii Konserwatywnej
Theresa May: "Ci, którzy złożyli te skargi, będą musieli się zastanowić nad tym, na jakiej zrobili to podstawie". (Fot. Getty Images)
Brytyjska prokuratura poinformowała, że nie planuje postawienia politykom Partii Konserwatywnej zarzutów dotyczących niewłaściwej sprawozdawczości w sprawie funduszy wydanych przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku.
Reklama
Reklama

"Nasi kandydaci nie zrobili nic niewłaściwego" - oceniła premier Theresa May.

Śledztwem objętych było co najmniej kilkunastu posłów Partii Konserwatywnej i ich pełnomocników z okręgów, gdzie odbyły się związane z kampanią wyborczą wydarzenia, które nie zostały właściwe zaksięgowane w ramach finansowych sprawozdań z wydatków wyborczych.

Wśród wątpliwości pojawił się m.in. brak rozliczenia wyjazdów wolontariuszy partyjnymi autokarami do poszczególnych okręgów wyborczych jako kosztów lokalnych kampanii (limit wynosi pomiędzy 11 tys. a 16 tys. funtów na okręg). Koszty te podciągnięto pod znacznie wyższy limit wydatków na kampanię w skali kraju, co potraktowano jako udzielenie niedozwolonej pomocy wybranym kandydatom.

W marcu Komisja Wyborcza (Electoral Commission), niezależne ciało badające m.in. sprawozdania finansowe komitetów wyborczych, ukarała Partię Konserwatywną karą w wysokości 70 tys. funtów za nieprawidłowe rozliczenie ponad 275 tys. funtów wydatków na kampanię, głównie w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybory parlamentarne w maju 2015 roku. Torysi zostali wtedy również skrytykowani za utrudnianie postępowania i brak współpracy z Komisją Wyborczą.

Zlecono wówczas policji zebranie dalszego materiału dowodowego; sprawa następnie trafiła do prokuratury, która miała podjąć decyzję o ewentualnym postawieniu zarzutów kandydatom torysów w wyborach parlamentarnych i ich pełnomocnikom.

Prokuratura poinformowała, że choć istnieją dowody na nieprawidłowości w sprawozdaniach z wydatków na kampanię, to jednak są one niewystarczające, aby wykazać, że kandydaci Partii Konserwatywnej lub ich pełnomocnicy działali w złej wierze.

Prokuratura wciąż jeszcze bada akta ostatniej ze spraw dotyczących partyjnych wydatków - w okręgu wyborczym South Thanet, gdzie urzędujący poseł Craig Mackinlay walczył o zachowanie swojego mandatu z ówczesnym liderem eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigelem Farage'em. Torys zwyciężył z przewagą zaledwie 2,5 tys. głosów pomimo bardzo aktywnej kampanii z udziałem czołowych działaczy Partii Konserwatywnej, w tym obecnego szefa kancelarii premier May, Nicka Timothy'ego.

Decyzja w tej sprawie tego okręgu powinna zostać podjęta w ciągu najbliższych tygodni.

"Zawsze zgłaszaliśmy swoje wydatki zgodnie z prawem. Prokuratura wyraźnie ustaliła, że lokalne wydatki zostały właściwie zaksięgowane, a kandydaci nie zrobili nic niewłaściwego" - skomentowała decyzję prokuratury May, która w środę przebywa z wizytą w Nottingham w ramach kampanii przed przeterminowanymi wyborami parlamentarnymi w czerwcu.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama