Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pomóżmy Szymonkowi!

Pomóżmy Szymonkowi!
Dwuletni Szymonek choruje na nowotwór, który można leczyć tylko w Londynie. W przyszłym tygodniu będzie poddany kolejnej chemioterapii, ale wciąż nie wiadomo, czy jego rodziców będzie stać na opłacenie pobytu w brytyjskiej stolicy.
Reklama
Reklama
Chłopiec urodził się jako okaz zdrowia - jedynym problemem były jego ropiejące oczka. Po wielu próbach leczenia antybiotykami i wizyt u okulistów, nikt nie zauważył nic niepokojącego. W listopadzie 2012 coś dziwnego w prawym oku chłopca zaniepokoiło jego rodziców. Wykonano badania, w wyniku których potwierdziło się podejrzenie guza na siatkówce.

W Krakowie, w poradni okulistyczno-onkologicznej, postawiono ostateczną diagnozę: nowotwór złośliwy retinoblastoma (siatkówczak). Szymonka czekała chemioterapia - co najmniej 6 cykli – którą zaczęto jeszcze w Polsce. Po drugim cyklu chemii dziecko zabrano na konsultacje do Londynu – tam lekarz będący autorytetem w dziedzinie siatkówczaka poinformował rodziców Szymonka, że chłopiec ma szanse na ocalenie wzroku i być może nie będzie konieczne usunięcie oczka. Niestety, w Polsce takich szans nie ma.

Następnie okazało się, że guz jest nieaktywny i trzeba dokończyć pozostałe dwa cykle chemioterapii, a następnie zbadać oko ponownie. 12 czerwca 2013 r. Szymonek miał przeprowadzone kolejne badanie w Londynie, na którym wykryto nowe aktywne ognisko guza. Lekarz zajmujący się chłopcem stwierdził, że jedynym ratunkiem dla oczka jest podanie 3 dawek chemii (melphalanu) przez tętnicę udową bezpośrednio do oka. Niestety, jest to metoda niedostępna w Polsce, a koszt całego leczenia to ok. 300 tys zł. Czas nie jest tu sprzymierzeńcem, ponieważ guz potrafi szybko zniszczyć oko, a pieniądze wciąż są mozolnie zbierane – przez fundacje i datki od ludzi wielkiego serca.

Na 3 lipca wyznaczono termin podania dziecku kolejnej dawki chemii. Pochodzący z Bydgoszczy rodzice dwulatka – Katarzyna i Piotr Piętko - muszą więc znów na kilka dni przyjechać do Londynu, choć wszelkie zebrane środki trafiają na konto Great Ormond Street Hospital for Children, w którym Szymonek poddawany jest zabiegom. Dlatego zwracają się do swoich rodaków w Londynie z prośbą o pomoc: może ktoś byłby w stanie zaoferować im gościnę w dniach od 1 do 5 lipca? A może znalazłaby się firma przewozowa, mogąca zapewnić im gratisowy transport z i na lotnisko w Stansted?

Wszelka – nawet najmniejsza pomoc – się tu liczy. Każdy, kto chciałby okazać serce Szymonkowi i jego rodzicom, proszony jest o kontakt z Patką Pastwińską z Fundacji Rak'n'Roll Wygraj Życie pod adresem: patka@raknroll.pl.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama