Polskie szkoły zagrożone przemocą bardziej niż inne kraje OECD
W Polsce 21,1 proc. uczniów gimnazjów wskazało, że w ciągu ostatniego miesiąca było dręczonych – w psychiczny czy fizyczny sposób. Jak wskazuje raport, może tu chodzić o bicie, popychanie, zabieranie przedmiotów osobistych czy przedrzeźnianie - również w internecie. Średnia OECD wynosi w tym wypadku 18,7 proc.
Jak wynika z badań, 11,7 proc. polskich gimnazjalistów mówiło, że koledzy w szkole naśmiewają się z nich. To powyżej średniej krajów OECD, gdzie ten wskaźnik wyniósł 10,9 proc. Najmniej przedrzeźniają młodzi Holendrzy (4,3 proc.), najwięcej uczniowie z Hong Kongu (26,1 proc.).
Badanie pokazało, że 4,1 proc. młodych Polaków było ofiarami przemocy fizycznej. Chodzi o sytuację, w której w ciągu ostatniego miesiąca doświadczyli oni bicia lub popychania co najmniej kilka razy. Średnia OECD wynosi 4,3 proc. W Korei Południowej popychany lub bity był tylko co setny uczeń. Prawie 10 uczniów na stu doświadczało przemocy fizycznej w Hong Kongu, Bułgarii i Japonii.
Eksperci zwracają uwagę, że uczniowie ze szkół, w których jest większy poziom agresji, osiągają słabsze wyniki w nauce niż ci, którzy uczą się w bezpieczniejszych szkołach.
Jak podaje raport, 21,5 proc. polskich gimnazjalistów powiedziało, że czuje się w szkole jak outsider. Wskazano przy tym, że w 2003 roku poczucie braku przynależności do środowiska szkolnego wskazywał co trzeci polski gimnazjalista. Średnia OECD wyniosła 18,7 proc.
Najlepiej w szkole czują się dzieci w Albanii, Gruzji i Wietnamie – 95 proc. nie uważa się za outsiderów.