Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polska w półfinale mistrzostw świata

Polska w półfinale mistrzostw świata
Polscy piłkarze ręczni świętują awans do półfinału (Fot. Getty Images)
Polscy piłkarze ręczni awansowali do półfinału mistrzostw świata, które odbywają się w Katarze. Biało-czerwoni pokonali w środowym ćwierćfinale Chorwację 24:22 (12:10). W piątek w meczu o finał zagrają z gospodarzami turnieju.
Reklama
Reklama

Wcześniej - w fazie grupowej - Polacy ulegli Niemcom 26:29 i Danii 27:31 oraz pokonali Argentynę 24:23, Rosję 26:25 i Arabię Saudyjską 32:13. W 1/8 finału biało-czerwoni pokonali Szwedów 24:20.

Od początku meczu dwóch najwyższych zespołów MŚ w Katarze Polski (średnia wzrostu 1,96 m) z Chorwacją (jeden centymetr mniej) znakomicie spisywały się linie defensywne. Pierwszy gol, autorstwa Michała Jureckiego, padł w trzeciej minusie, a trzy minuty później po trafieniu Andrzeja Rojewskiego było 2:1.

Zgodnie z oczekiwaniami bardzo dobrze dysponowany był bramkarz rywali Mirko Alilovic, ale nie ustępował mu Sławomir Szmal, który obronił karnego. Dzięki temu drużyna z Bałkanów wyrównała dopiero w dziewiątej minucie, a dwie później po raz pierwszy wyszła na prowadzenie (3:2).

Błyskawiczne kontry Chorwatów były neutralizowane przez szybko wracających do obrony biało-czerwonych. Gorzej było ze zbieraniem odbitych przez Szmala lub defensywę piłek. Gra była wyrównana i bardzo twarda, do tego stopnia, że Rojewski i Zeljko Musa grali z bandażami na głowach.

Na trzy zdobyte z rzędu gole rywali Polacy odpowiedzieli tym samym i w 16. min wygrywali 5:4. Kiedy trzy minuty później Michał Daszek podwyższył na 7:5 słynny trener Slavko Goluza poprosił o czas.

Myliłby się ten, kto by pomyślał, że przy tak wysokich obrońcach trudno będzie rzucać bramki z dystansu - Karol Bielecki i Michał Jurecki zaprzeczali tej tezie doprowadzając, wraz z Przemysławem Krajewskim, który uzyskał wyjątkowej urody gola, do prowadzenia 9:6 i 10:7. Radość nie trwała długo i na niecałe trzy minuty przed przerwą był remis 10:10. Na boisku zrobiło się gorąco i doszło do pierwszych przepychanek.

W końcówce pierwszej połowy na kole w polskim ataku obok poobijanego Bartosza Jureckiego pojawił się drugi obrotowy, mierzący 208 cm Kamil Syprzak. Ta zmiana taktyki przyniosła efekty i do szatni biało-czerwoni schodzili prowadząc 12:10. Teraz pozostawało pytanie, która z ekip zachowa więcej sił na decydującą rozgrywkę, bowiem spotkanie było prowadzone w zabójczym tempie i na wysokim poziomie.

Początek drugiej odsłony należał do przeciwników, którzy szybko wyrównali na 12:12. Biało-czerwoni mieli pecha, trafiali w słupki, a Rojewski karnego rzucił w poprzeczkę. To, co szło w światło bramki, odbijał wprowadzony po przerwie Filip Ivic. W ciągu ośmiu minut tej części Polacy zdobyli tylko jednego gola i trener Michael Biegler przy stanie 13:15 poprosił o czas.

Chorwaci dalej grali jak w transie. Zdenerwowani Polacy robili coraz więcej błędów, które wynikały jednak ze świetnej gry defensorów rywali. Na drugie trafienie Polaków trzeba było czekać do 42. min (Rojewski na 14:16). Wtedy wzmógł się doping polskich kibiców, a Szmal popisał się kilkoma udanymi interwencjami i z 14:17 zrobiło się 16:17. Na wyrównanie 18:18, po dwóch golach Piotra Chrapkowskiego, fani czekali do 49. min. Po chwili bramka Syprzaka dała ponownie prowadzenie Polakom.

Przy stanie 19:19 aż dwóch Polaków powędrowało na kary, co zespół z Bałkanów wykorzystał tylko częściowo, bowiem pomimo osłabienia Jurkiewiczowi udało się umieścić piłkę w siatce, a po kolejnych przepychankach to Chorwat otrzymał dwuminutową karę.

Teraz gra toczyła się gol za gol i pięć minut przed końcem było 22:22. Pytanie, kto wytrzyma nerwowo i fizycznie, było otwarte. Bramkę rzucił Syprzak, ale upadł nieszczęśliwie i potrzebna była interwencja lekarzy. W odpowiedzi obronił Szmal, a do końca pozostało dwie minuty.

Rojewski rzucał pod przymusem i piłkę przejęli Chorwaci. Rywale źle podawali i Jurkiewicz podwyższył na 24:22. Nie wiadomo było w tym momencie, ile pozostało do ostatniej syreny, bo na hali zgasły tablice wyników. Podobno pozostało jeszcze 12 sekund. Dlatego nie wiadomo było, kiedy zawyje syrena, ale odezwała się i Polska zagra w półfinale MŚ.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama