Polska przegrała z Portugalią
Biało-czerwoni nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku. Już w drugiej minucie piłkę z lewej strony boiska dośrodkował Kamil Grosicki, a Robert Lewandowski posłał do siatki tuż koło słupka. To pierwsza bramka kapitana reprezentacji Polski na Euro 2016.
Gol padł w setnej sekundzie i był drugim najszybciej zdobytym w historii ME. Rekordzistą jest Rosjanin Dmitri Kiriczenko, który pokonał bramkarza Grecji w 68. sekundzie meczu na Euro 2004.
Przez pierwsze dwa kwadranse to Polska była bliżej strzelenia drugiego gola niż Portugalia - wyrównania. W 33. minucie biało-czerwoni nie mieli szczęścia - sprzed pola karnego na bramkę Fabiańskiego uderzył Renato Sanches, a piłka odbiła się od Grzegorza Krychowiaka i wpadła do siatki blisko słupka. Fabiańskiemu zabrakło kilku centymetrów, by do niej dosięgnąć.
W końcówce oba zespoły bały się już stracić bramkę i wyczekiwały na dogrywkę - drugą na tym turnieju zarówno dla Polaków (ze Szwajcarią 1:1, karne 5-4), jak i dla Portugalczyków (z Chorwacją 1:0).
W 109. minucie na murawie pojawił się... kibic. Spotkanie zostało przerwane na kilkadziesiąt sekund, ale służby porządkowe szybko złapały intruza. Można było to uznać za najciekawsze wydarzenie drugiej połowy dogrywki, w której piłkarze byli już bardzo zmęczeni.
W pierwszej serii do rzutów karnych podeszli kapitanowie obu zespołów - Ronaldo i Lewandowski. Obaj byli bezbłędni. Później celnie strzelali też Renato Sanches, Milik, Joao Moutinho, Glik i Nani, natomiast przy stanie 4-3 dla Portugalii pomylił się Jakub Błaszczykowski. Po chwili decydującą "jedenastkę" trafił Ricardo Quaresma.
Portugalia zagra w półfinale ME po raz czwarty w pięciu ostatnich edycjach - zabrakło jej w tej fazie tylko w 2008 roku.