Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polka uratowała dziesiątki osób podczas zamachu. Hotel odmówił jej noclegu

Polka uratowała dziesiątki osób podczas zamachu. Hotel odmówił jej noclegu
Polka na ustach wszystkich brytyjskich mediów! (Fot. Magdalena Antolak/Facebook)
Magdalena Antolak, która ochroniła podczas sobotniego zamachu w Londynie swoich klientów w pubie, wywołała duże zainteresowanie mediów. Wyspiarzy zbulwersował fakt, że pobliski hotel odmówił jej noclegu, ponieważ miała ze sobą psa.
Reklama
Reklama

Kiedy w sobotę, 3 czerwca, o godzinie 22:00 trzech zamachowców zaczęło atakować przypadkowych przechodniów prawie półmetrowymi nożami, właścicielka pubu Wheatsheaf  w Borough Market zachowała przytomność umysłu. Dzielna kobieta wraz z pracownikami zabarykadowała drzwi beczkami z piwem. W ten sposób uratowała dziesiątki ludzi przed zranieniem, a może nawet śmiercią z rąk szaleńców.

Na opublikowanych później zdjęciach widać, jak napastnicy dobijają się do lokalu. Jeden z zamachowców miał na sobie kamizelkę z pojemnikami, która wyglądała jak pas szahida (bomba przypięta do ubrania). Zamknięte w pubie osoby były przekonane, że terrorysta zdetonuje ładunek. Później okazało się jednak, że kamizelka była atrapą.

Zabezpieczone drzwi zniechęciły napastników. Jeden z nich zauważył mężczyznę przechodzącego przez ulicę i go zaatakował.

W pewnej chwili przed lokalem rozległy się odgłosy wystrzałów. Klienci schronili się odruchowo pod stolikami, a kiedy spod nich wyszli, sprawcy już nie żyli - zostali zabici przez policję. Ich ciała leżały na dziedzińcu pubu.

Kiedy po 18 minutach od rozpoczęcia zamachu sprawcy zostali zlikwidowani przez służby specjalne, kobieta musiała opuścić lokal. Policja, która otoczyła rejon ataku kordonem, zakazała jej powrotu do pubu. Wheatsheaf został zabezpieczony policyjną taśmą.

Magdalena Antolak zdążyła zabrać jedynie swojego psa. Znalazła się w nocy bez schronienia i pieniędzy. Ze względu na późną porę i chaos komunikacyjny nie mogła wrócić do domu. Postanowiła zatem poszukać pomocy w pobliskich hotelach. Niestety, hotelowi menadżerowie odmówili jej noclegu ze względu na to, że miała ze sobą zwierzę.

“Magda musiała wiele znieść w nocy, kiedy doszło do ataku. Nie pozwolono jest zostać w pubie, a w pobliskich hotelach odmówiono jej schronienia. Obsługa nie ustąpiła nawet wtedy, gdy tłumaczyła swoją ciężką sytuację. Magda to bohaterka, a pracownicy zachowali się haniebnie” - relacjonuje jedna z przyjaciółek kobiety.

“W moim pięknym pubie doszło ostatniej nocy do strasznych wydarzeń. Jestem bardzo wdzięczna mojemu dzielnemu zespołowi i ludziom, którzy pomagali. Dziękuję wszystkim moim kolegom z pracy za ich wielkie wsparcie i życzliwość” - napisała Magdalena Antolak na Facebooku.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama